Dragon Ball PBF - Another Universe ~KAI~
ZAMKNIĘTE

Join the forum, it's quick and easy

Dragon Ball PBF - Another Universe ~KAI~
ZAMKNIĘTE

Go down
Arisu
Arisu
Liczba postów : 40
Join date : 13/08/2021
Age : 30

Mieszkanie Arisu Empty Mieszkanie Arisu

Wto Wrz 21, 2021 1:11 pm
Standardowe mieszkanie z salonem, sypialnią oraz pokój dla gości. Kuchnia jak i łazienka to dwa osobne pomieszczenia, a wystrój wnętrza jest raczej standardowy, choć pokój Arisu wyróżnia się tym, że ściany jej pokoju są bladoróżowego pokoju, a w kuchni gdzieniegdzie widać niebieskie dodatki.
Arisu
Arisu
Liczba postów : 40
Join date : 13/08/2021
Age : 30

Mieszkanie Arisu Empty Re: Mieszkanie Arisu

Wto Wrz 21, 2021 1:28 pm
Wyglądało na to, że chłopak nie za bardzo miał ochotę coś zjeść mówi się trudno. Choć szczerze bardziej męczące od rany było chodzenie, może dlatego, że sama za wiele sił nie zregenerowała w szpitalu. W momencie gdy dotarła do drzwi swojego mieszkania otworzyła je i wpuściła gościa do środka, a sama weszła druga. Po zamknięciu drzwi poszła do kuchni w poszukiwaniu jakichś kubków co by zrobić sobie coś ciepłego - Chcesz coś pić? Choć nie wiem, czy picie kawy lub herbaty tam skąd pochodzisz jest codziennością - odrzekła na głos, choć końcówka tego zdania powiedziała raczej do siebie niż do niego samego. Co nie zmieniało faktu, że z grzeczności mogła spytać, czy chce coś pić. Arisu aktualnie nie miała sił na robienie obiadu więc stwierdziła, że na szybko zrobi kanapki z piekarnika  i do tego jakiś sos. Trwało to maksymalnie z dwadzieścia minut, a na stoliku w salonie został postawiony talerz z dużą ilością kanapek pięknie pachnących z szynką i rozpuszczonym serem, a w małej miseczce był sos.
- Jak chcesz to się częstuj - odrzekła z zadowoleniem czując jak jej ślinka cieknie z głodu, co domowe jedzonko to jednak domowe. Zasiadła obok chłopaka, a na stoliku postawiła sobie herbatę, jeżeli chłopak chciał coś do picia to też mu zrobiła, ale jeżeli odmówił to też to zrozumiała.
- A co do imienia... Wiem, że to może być trudne, ale daj sobie czas żeby coś wymyślić, okej? - odrzekła z uśmiechem na ustach gryząc kanapkę a ser rozciągnął się przez co ugryzła go żeby to rozerwać. Po oblizaniu ust wsunęła resztę kanapki do ust wraz z całą resztą rozciągniętego i rozpuszczonego sera. Szczerze dopiero teraz odetcnęła z ulgą będąc w swoich własnych progach. Po chwili jednak wpadła na pomysł co by mieszkanie wywietrzyć więc na szybko oblizała wszystkie palce prawej ręki, a potem wstała i uszczelniła okno w salonie i u siebie w pokoju. Raz na jakiś czas fajnie jest wpuścić świeże powietrze do środka.
A! Ubrania! Faktycznie wypadło jej to z głowy przez chwilę, poszła do łazienki umyć ręce, a potem podeszła do kubła w którym były stare ubrania i zaczęła w nim grzebać chcąc znaleźć komplet ubrań dla chłopaka. Po chwili znalazła czarny komplet dresów w męskim rozmiarze oraz bieliznę, wszystko oczywiście świeżo wyprane i czyściutkie. Kiedy złożyła ubrania i wyszła z łazienki podeszła do chłopaka i podała mu je - Więc jak mówiłam oto Twoje ubrania możesz je ubrać w łazience[/i] rzekła i skinęła głową na pomieszczenie w którym przed chwilą była - Gdy je ubierzesz zobaczysz, że od razu będzie Ci cieplej! - powiedziała wesoło uśmiechnięta od ucha do ucha.
Samael
Samael
Liczba postów : 31
Join date : 17/08/2021

Mieszkanie Arisu Empty Re: Mieszkanie Arisu

Sob Wrz 25, 2021 3:00 pm
Chłopak zastanawiał się w jakim celu została mu w zasadzie przekazana ta karta. Medyk nie mógł mu tak generalnie przekazać wszystkich tych informacji ustnie? Czyżby była ona wymagana podczas przyszłej wizyty? Czym była tak naprawdę ta karta?
- Arisu, po co dali mi tę kartę? Będę musiał ją zabrać ze sobą, gdy będziemy wracać do szpitala w następnym tygodniu?
Młodzieniec był także ciekaw, co zostało napisane na karcie należącej do kobiety. Czy ona także miała na niej wypisane te same informacje, które znajdowały się na karcie bruneta?
- Tak swoją drogą, na swojej karcie też masz opisane swoje rany? Jestem ciekaw czy różnią się one czymś.
Kiedy już bohater nasz dotarł wraz z szatynką do jakiegoś domu, Arisu otworzyła drzwi, wprowadzając do środka chłopaka, który to jako pierwszy przekroczył próg tego domostwa. Kobieta weszła do środka tuż za młodzieńcem, zamykając po chwili drzwi. Skierowali oni swe kroki ku pomieszczeniu, które było swoistą kuchnią.
- W sumie to chętnie bym się napił wody.
Odpowiedział. Czuł już pragnienie, tak więc postanowił je ugasić w jakiś sposób. Zastanawiały go napoje, które mu zaproponowała kobieta. Czym była ta "herbata" oraz "kawa"? Brunet jeszcze się nie spotkał z czymś takim, tak więc była to dla niego całkowita nowość. 
- Czym jest ta herbata i kawa, o których mówisz? 

Szatynka postanowiła przygotować posiłek. Zamierzała ona wykorzystać do tego kilka kromek chleba i jakieś niezidentyfikowane składniki, które położyła na kromkach. Wytworzyła także jakąś dziwną papkę, breję, która chyba także miała zostać wykorzystana w posiłku. Kromki chleba włożyła do jakiegoś dziwnego pieca, który był uruchamiany przez zespół jakichś dziwnych mechanizmów.
- Ale dziwny piec. 
Chłopak postanowił podejść bliżej, przykucnąć i przyłożyć głowę do szyby. Zastanawiał się jak ten piec w ogóle działał. Rozglądał się on w poszukiwaniu drewna. Przecież piec musiał posiadać jakieś drewno, aby płomień mógł się palić. Młodzieniec nie mógł jednak nigdzie dostrzec takowego materiału. 
- A gdzie jest drewno?
W tej właśnie chwili wzrok bruneta powędrował w stronę Arisu.
- Pod tym piecem jest dziura na drewno?
Dziwne, była to naprawdę dziwna sprawa. Młodzieniec znajdował się w zasadzie obcym dla niego środowisku, tak więc nic dziwnego, iż nie potrafił się odnaleźć w tym świecie.

Po jakimś czasie na stole, już w salonie, zagościło pięknie pachnące jedzonko, a brunet mógł zakosztować tego żarełka. Postanowił więc, skorzystać z okazji. Minęło trochę czasu, odkąd opuścili szpital, tak więc brunet czuł już głód. Wyciągnął ku jednej kromce prawą rękę, zbliżając ją ku ust. Po kilku sekundach nastąpił pierwszy gryz. Nie miał pojęcia czym były te składniki, które zostały wykorzystane do stworzenia tego posiłku, lecz wiedział jedno. Posiłek ten był bardzo smaczny. W kilka sekund pochłonął pierwszą kromkę. Na jego twarzy zagościł uśmiech.
- Jakie to jest pyszne!
Wykrzyczał, po czym chwycił kolejną kromkę, potem trzecią i następną, je także połknął w zastraszającym tempie. W tym właśnie momencie przemówiła kobieta, chłopak postanowił jej nie przerywać, zamierzając wysłuchać do końca tego, co miała do powiedzenia. 
- Chciałbym jak najszybciej wymyślić je, żebym już nie musiał się tym martwić.
Wziął kolejny kęs, przeżuł dokładnie pokarm, połknął jedzenie.
- Mam nadzieję, że niedługo przyjdzie mi coś do głowy.
Po kilku sekundach, kobieta wstała od stołu, otwierając jedno z okien. Wyszła po chwili z pomieszczenia, udając się w tylko sobie znanym kierunku. Co zaś tyczyło się naszego bohatera to ten wciąż zajadał się posiłkiem przygotowanym przez kobietę. Wciąż pozostało kilka kromek chleba, tak więc brunet posiadał możliwość, aby coś jeszcze wrzucić na ząb. Pił także wodę, która została mu podana przez kobietę do posiłku.
Po dość krótkim okresie czasu, szatynka powróciła do pokoju, trzymając w rękach ubrania, które ta miała przekazać młodzieńcowi, kiedy tylko oboje znajdą się tu. Brunet ucieszył się, że nareszcie przestanie zwracać na siebie uwagę ludzi. No bo kiedy już założy na siebie te ubrania, to nie będzie musiał chodzić z owiniętą kurtką wokół talii. 
- Dziękuję!
Uśmiechnął się, wziął ubrania i trzymając je w obu rękach, skierował swe kroki ku łazience, pomieszczeniu, które wskazała mu szatynka. W momencie, w którym brunet wkroczył do środka, zamknął za sobą drzwi, kładąc ubranka na podłodze. Ściągnął z siebie kurtkę, kładąc ją tuż obok. W następnej kolejności postanowił chwycić za pierwszą lepszą rzecz z zamiarem ubrania jej. Ubranie to wyglądem przypominało napierśnik, tak więc najpewniej było ono zakładane na górną część ciała. Kolejnym ubraniem było coś, co wyglądem przypominało suspensorium, tak więc musiało być zakładane na krocze. Ostatnią rzeczą było coś, co przypominało połączenie nabiodrków, nakolenników oraz nagolennic, tak więc musiało być zakładane na nogi.
- Te ubrania są nawet całkiem wygodne.
Przeszło mu przez myśl, kiedy już stał w łazience w swym nowym odzieniu. Co ciekawe, czuł, iż zaczęło mu się robić nieco cieplej. Tak więc Arisu miała rację. Chwycił kurtkę swą lewicą, która leżała na podłodze i wyszedł z pomieszczenia.
- I jak wyglądam?
Zapytał, stojąc przed kobietą, cały na czarno.
Arisu
Arisu
Liczba postów : 40
Join date : 13/08/2021
Age : 30

Mieszkanie Arisu Empty Re: Mieszkanie Arisu

Sob Wrz 25, 2021 6:46 pm
-Ta karta jest jednorazowa, nie potrzebujesz jej za tydzień. Ja dostałam kroplówkę i parę szwów, ty zaś kroplówki nie potrzebowałeś. Kroplówka to tak jakby woda... gdy się straci za dużo krwi - wyjaśniła to najprościej jak potrafiła na daną chwilę. A tak szczerze nie sądziła, że takich podstaw będzie go uczyć, ale no cóż. Tak naprawdę nawet nie musiała tego robić, a mimo to tłumaczy mu to z własnej nieprzymuszonej woli.
Gdy chłopak poprosił o coś do picia to również to dostał bez problemu. - Kawa to taki napój który pobudza organizm, herbata podobnie tylko, że jest słabsza od tej pierwszej. Ta wiedza chyba nie jest Ci teraz potrzebna - odrzekła przez chwilę przewracając oczami.
Gdy spoglądał na piekarnik to Arisu spoglądała na niego unosząc brwi ku górze również zaskoczona brakiem jego wiedzy. - Tak to piec, ale do niego niepotrzebne jest drewno - wytłumaczyła mu na spokojnie. A gdy kanapki znikały z talerza to uśmiechnęła się zadowolona, bo najwidoczniej przekąska mu smakowała. To dobra nowina. Jego tekst o imieniu potwierdziła skinieniem głowy, nie poganiała go, bo samej też się do niczego nie spieszyło. Gdy chłopak poszedł się przebrać Arisu stanęła w salonie stojąc w milczeniu aż sie przebierze, a gdy się ukazał spojrzała na niego z uśmiechem.
-O wiele lepiej. Cieplej Ci teraz? - zapytała ciekawa. A po chwili zasiadła do stołu by dokończyć posiłek i napełnić swój żołądek do pełna.
Samael
Samael
Liczba postów : 31
Join date : 17/08/2021

Mieszkanie Arisu Empty Re: Mieszkanie Arisu

Nie Wrz 26, 2021 9:36 pm
Wyglądało na to, iż karta, którą otrzymał chłopak nie była wymagana podczas kolejnej wizyty w szpitalu, była ona tylko jednorazowa. Tak więc nie musiał się on martwić ewentualnym zgubieniem jej. Mógł więc pozbyć się jej, wyrzucając ją do najbliższego, odpowiedniego pojemnika, który przeznaczony był na takie rzeczy. Jak postanowił, tak zrobił. Jako, iż wciąż znajdował się w szpitalu, to gdy tylko dostrzegł taki pojemnik, wyrzucił tam kartę. No i tak poza tym, to młodzieniec dowiedział się, iż szatynka poza szwami otrzymała "kroplówkę". Kroplówka była to jakaś taka specjalna woda, którą podawało się pacjentowi, gdy ten stracił za dużo krwi.

Okazało się, iż kawa oraz herbata były to napoje, które pobudzały organizm, choć ta pierwsza działała o wiele mocniej na organizm. Cóż, informacja ta nie była czymś, co odmieniłoby życie naszego bohatera w jakikolwiek sposób. Był to bardziej rodzaj ciekawostki. Choć zawsze warto wiedzieć, iż na tej planecie zostało wynalezione coś, dzięki czemu można było wprowadzić dodatkowy zastrzyk energii dla swego ciała.

Kolejnym zaskakującym odkryciem był piec, który nie potrzebował drewna. Jak to było możliwe? Piec, dzięki któremu można było przygotować posiłek, nie wymagał drewna? W jaki sposób on działał? Przecież musiał istnieć jakiś sposób, aby wytworzyć odpowiednią temperaturę wewnątrz tego pieca. Jak można było osiągnąć to, nie wykorzystując drewna? Czy istniał jakiś inny materiał, surowiec, który był wykorzystywany w tym procesie? Z całą pewnością tak. Przecież nie byłoby możliwym wytwarzanie takiego ciepła bez wykorzystania odpowiednich surowców.

- Tak, czuję to ciepło. Miałaś rację.
Uśmiechnął się, odpowiadając na jej pytanie, lecz wciąż stał, nie ruszając się ze swej aktualnej pozycji.
- Arisu, jeżeli jest coś, co mogę zrobić dla Ciebie to powiedz.
Młodzieniec spuścił głowę, spoglądając na podłogę.
- Po prostu... jesteś dla mnie taka miła i mi tak bardzo pomogłaś... Tak jak już wcześniej mówiłem, chciałbym zrobić dla Ciebie coś w podzięce. 
Arisu
Arisu
Liczba postów : 40
Join date : 13/08/2021
Age : 30

Mieszkanie Arisu Empty Re: Mieszkanie Arisu

Nie Wrz 26, 2021 9:58 pm
Eh wyglądało na to, że chłopak jednak niewiele wiedział o technologii. Trochę to smutne, wyciągnęła się trochę za mocno, bo aż poczuła, że szwy ją pociągnęły i skóra zabolała. Skrzywiła się niemal natychmiast opuszczając chore ramie. Na słowa chłopaka westchnęła cicho pod nosem. Wstała podchodząc do niego i ułożyła lewą dłoń na swoim biodrze.
- Zrobiłam to co uważałam za słuszne. gdyby nie ja to pewnie byś sobie nie poradził w tym nowym świecie. Choć może... - na chwilę odwróciła głowę w bok ze zmartwioną miną - Znalazł by się ktoś inny na moje miejsce i wytłumaczyłby ci to o niebo lepiej ode mnie - Na sam koniec posmutniała. To była prawda, która bolała. Nie była dobra w przekazywaniu informacji umiała ogólniki, ale szczegóły to było coś czego czasami nie potrafiła dobrze opisać. Ale mimo to starała się z całych sił, tyle ile umiała tyle mu wytłumaczyła. Czy zrobiła wystarczająco dla niego? Czy było wręcz przeciwnie? Nie wiedziała. Ale jedno wiedziała na pewno, czuła, że zrobiła dla niego coś dobrego, a to się liczy prawda?
Przez chwilę ciszy Arisu wyciągnęła lewą dłoń przed siebie, ale w połowie drogi jej dłoń się zatrzymała z braku pewności siebie. Po paru sekundach musnęła skórę na jego zewnętrznej części dłoni swoimi palcami i ostrożnie ujęła jego dłoń, dając mu czas na reakcje. Była gotowa na odtrącenie czy coś.
- Jak bardzo chcesz możesz coś dla mnie zrobić - rzekła powoli i jeżeli chłopak nie odtrącił to pociągnęła go delikatnie w swoją stronę, a następnie uniosła się w powietrzu tak by ich oczy się stykały. A palcem prawej ręki popukała w swój policzek. - Możesz mi dać buziaka w policzek jako podziękowania, pasuje? - dodała uśmiechając się niepewnie pod nosem. Po raz kolejny widząc jego twarz czuła, że się rumieni i lekko obróciła głowę w bok odsłaniając tym samym swój policzek.
Samael
Samael
Liczba postów : 31
Join date : 17/08/2021

Mieszkanie Arisu Empty Re: Mieszkanie Arisu

Pon Wrz 27, 2021 12:34 am
Kobieta podeszła do chłopaka, twierdząc, iż tylko zrobiła to, co uważała za słuszne. Uważała ona, iż gdyby nie wyciągnęła ona ku młodzieńcowi pomocnej dłoni to mógłby sobie on nie poradzić w tym świecie, w którym aktualnie przyszło mu żyć. Jednakże, miała ona wrażenie, iż ktoś inny potrafiłby lepiej wytłumaczyć te wszystkie zagadnienia brunetowi niż ona. Cóż, bohater nasz dowiedział się dotychczas całkiem wielu rzeczy, na wszystkie pytania chłopaka, szatynka starała się odpowiedzieć najlepiej jak tylko potrafiła. Może i niektórych rzeczy nie wytłumaczyła mu ona w dostateczny sposób (czego młodzieniec bardzo chciałby), lecz przecież liczyły się chęci. Może i chciałby dowiedzieć się czegoś więcej na poszczególne tematy, lecz jak na razie jego aktualna wiedza powinna mu wystarczyć. Chłopak postanowił uśmiechnąć się delikatnie w stronę Arisu.
- W porządku.
Uniósł on prawą rękę z wyciągniętym kciukiem na znak "okejki".
- Nie muszę przecież od razu wiedzieć jak ten świat jest dokładnie zbudowany. Wiedza, którą mi przekazałaś na razie mi wystarczy. Dzięki Tobie dowiedziałem się wielu rzeczy i naprawdę dobrze Ci to wychodzi.
Po wypowiedzeniu tych słów, zamknął on oczy, uśmiechnął się szerzej, odsłaniając swe uzębienie.
Wtem, młodzieniec dostrzegł lewą rękę kobiety, która zaczęła poruszać się w jego kierunku, na chwilę zatrzymując się. Kilka sekund później, szatynka chwyciła dłoń bruneta, a ten, widząc ten obrazek, czując jej dotyk, zaczął rumienić się. Jego serce zaczęło bić nieco szybciej. Bohater nasz nie zamierzał zabrać swej ręki, w zasadzie to przez cały ten czas stał i obserwował całe to zajście. Zresztą, nawet, gdyby chciał się ruszyć to i tak nie mógłby. Czuł ogólnie rzecz biorąc, paraliż, dotyk tej osoby sprawiał, że nie był w stanie się ruszyć.
- A-Arisu, o co c-chodzi?
W tej chwili szatynka poinformowała chłopaka, iż mógł on się w jakiś sposób jej odwdzięczyć. Skoro tak bardzo chciał jej się odwdzięczyć to mógł zróbić coś dla niej.
- Co t-takiego?
 Sekundę później młodzieniec został pociągnięty bliżej ku kobiecie, która to wręcz natychmiast po wykonaniu tej akcji uniosła się nad ziemię, tak aby oboje mogli sobie bez jakichkolwiek problemów spoglądać w oczy. Twarz bruneta stała się jeszcze bardziej czerwona, a on sam, nie będąc w stanie spoglądać jej w te piękne oczy, odwrócił wzrok w bok. W momencie, w którym bohater nasz usłyszał to, co szatynka powiedziała, jego twarz stała się czerwona jak burak. Kiedy chłopak spojrzał na Arisu, która przękręciła głowę w bok, nie miał pojęcia co zrobić. Miał kompletną pustkę w głowie. Ponownie zaczął zastanawiać się czy to, co się działo było jawą czy snem. On miał ją pocałować? O mój boże! Przecież to nie mogło dziać się naprawdę. Umysł musiał płatać mu jakiegoś figla. Taka piękna i wspaniała kobieta chciała, aby to on ją pocałował? O co tutaj chodziło? On to miał niby zrobić teraz? Dokładnie teraz!? Tak po prostu? Przecież do czegoś takiego trzeba się przygotować mentalnie, a nie wychodzić z takimi propozycjami do kogoś, kto się całkowicie czegoś takiego nie spodziewa. Młodzieniec starał się wydusić z siebie choć jedno słowo, lecz nie był w stanie. Zaczął uciekać wzrokiem po pomieszczeniu, jego umysł starał się ogarnąć aktualną sytuację, lecz nie był w stanie. Nie wiedział co robić. Nie miał pojęcia, co tu właśnie działo się. Niespodziewanie odezwały się w nim - chyba - pierwotne instynkty, które nakazały mu uciekać. Nagle zaczął on biec na pełnej prędkości w stronę pomieszczenia, z którego przed chwilą wyszedł, nawet nie zauważając, iż upuścił na podłogę kurtkę, którą dotychczas trzymał w dłoni.
- M-Muszę iść do łazienki!
Wykrzyczał. Otworzył drzwi pewnym, szybkim ruchem, wbiegając do środka i zamykając za sobą drzwi. Kiedy już znalazł się w środku zaczął nerwowo oddychać, starając uspokoić się. Serce waliło mu niczym prawdziwy młot, a czerwień przez cały ten czas utrzymywała się na jego całej twarzy.
Arisu
Arisu
Liczba postów : 40
Join date : 13/08/2021
Age : 30

Mieszkanie Arisu Empty Re: Mieszkanie Arisu

Pon Wrz 27, 2021 6:33 am
Spojrzała na chłopaka gdy stwierdził, że naprawdę dobrze jej idzie. Sama miała chyba w tej chwili do tego mieszane uczucia. Jej pewność siebie jakby się ulotniła nie wszystko robiła poprawnie, a przy okazji robiła przy tym wiele błędów z czego nie była zadowolona. Choć nie była pewna czy on je widzi, czy to tylko jej głową płata jej jakieś dziwne figle.
Odwróciła głowę by spojrzeć na chłopaka o właśnie wtedy ją olśniło, że ten wielkolud stojący przed nią nie jest za dobry w relacji damsko męskich. Choć na poprawienie tego błędu było już za późno. Widziała jak robi się cały czerwony, a potem... Uciekł. Uciekł do łazienki. Przed dobrą chwilę Arisu utrzymywała się w powietrzu by po chwili wylądować na ziemi. Naprawdę jestem debilem
- P-przepraszam. Nie wiedziałam, że tak zareagujesz, ja... - głos jej się na chwilę załamał. Nie miała nic na swoje usprawiedliwienie. Sądziła po prostu, że to dobry pomysł. Jakże się pomyliła w swej kalkulacji. Opuściła głowę przegryzając dolną wargę. Ile jeszcze błędów będę musiała popełnić w jego towarzystwie?
- Z-zapomnij o mojej prośbie okej? Przepraszam to się nie powtórzy - powiedziała to na jednym tchu. Nie chciałaby tak to wyglądało. Może to przez to, że go dotknęła? Zrobiła coś nie tak?
- Przepraszam - dodała smutniejszych tonem, a rumieniec z jej policzków całkowicie się ulotnił. Czuła się źle z tym jak zareagował tylko nie wiedziała na co. Na jej dotyk czy może jej prośba? A może jedno i drugie. To nie miało teraz znaczenia po prostu... po prostu może będzie unikać dotyku. W końcu to ona zrobiła pierwszy krok i nawaliła. Zacisnęła obie pięści mocniej. Nie bardzo wiedząc jak to naprawić. Zapomniała się po raz kolejny.
- Jak się uspokoisz to ja... będę w salonie - odrzekła obracając się na pięcie i wyszła z pomieszczenia. Lecz zapomniała o kurtce, która leżała na ziemi i po paru sekundach wylądowała z hukiem na ziemi, bo jej noga potknęła się o materiał ubrania.
Westchnęła zrezygnowana podnosząc się z ziemi. Wzięła kurtkę do ręki i przerzuciła ja na oparcie kanapy w salonie. A sama Arisu usiadła na kanapie i przez chwilę masowała czoło w które się uderzyła. Ciekawe czy może być jeszcze gorzej...
Samael
Samael
Liczba postów : 31
Join date : 17/08/2021

Mieszkanie Arisu Empty Re: Mieszkanie Arisu

Sro Wrz 29, 2021 1:47 pm
Chłopak znajdując się w pomieszczeniu, usłyszał głos należący do kobiety, która to przepraszała młodzieńca za swe zachowanie, najwidoczniej będąc całkowicie zaskoczoną tą sytuacją. Czyżby już zapomniała, jak bohater nasz wcześniej zareagował, kiedy ta pocałowała go? Mogła spodziewać się, że jego reakcja będzie bardzo podobna do jego poprzedniej. Niemniej jednak nie zrobiła ona niczego złego, a przynajmniej bardzo złego. Po prostu nie zastanowiła się nad ewentualnymi konsekwencjami jej kolejnej akcji, co z kolei wywowało tę sytuację. 
- W p-porządku, nic się nie s-stało.
Postanowił zabrać głos w tej dyskusji prowadzonej przez drzwi pomieszczenia, chcąc jej dać do zrozumienia, iż nie miał on do niej jakiejś dziwnej urazy, nie gniewał się na nią. Zresztą, prawda była taka, że gdyby młodzieniec chciał to i tak nie byłby w stanie być zły na szatynkę. Po prostu nie potrafił się na nią gniewać. Była ona w stanie dostrzec swój błąd i przeprosić za niego, co było w tym wszystkim najważniejsze. Brunet wysłuchiwał wypowiedzi Arisu, która zapewniała go, iż taka sytuacja już się więcej nie powtórzy oraz wciąż przepraszała ona za swe poprzednie zachowanie. Bohater nasz chciał ją jeszcze bardziej upewnić w tym, iż nie musiała ona go już przepraszać, ponieważ nie miała ona powodu do przeprosin, lecz nie wiedział on, jakich słów użyć. Aktualnie jego myśli wciąż krążyły wokół poprzedniego wydarzenia, co nie pozwalało mu zbytnio skupić się na innych sprawach. Kobieta zaś poinformowała chłopaka, iż będzie ona znajdować się w salonie, gdyby ten jej szukał po wyjściu z łazienki. Kilka sekund później rozległ się huk tak głośny, że mógłby być słyszany w całym domu. Nie stało się to w łazience, musiało stać się to poza nią. Oczy młodzieńca wręcz natychmiast zostały skierowane w stronę drzwi.
- Co to było?
Zapytał, choć nie kierował tego pytania do kogokolwiek innego niż poza sobą. Aktualnie i tak raczej nikt nie odpowiedziałby mu na to pytanie. Brunet postanowił sprawdzić, co się stało. Otworzył drzwi, opuścił on pomieszczenie, zamykając za sobą drzwi, rozglądając się.
- Hałas jakby dobiegał stąd, ale nie widzę niczego, przez co mógłby powstać taki huk.
Nie znajdowało się tutaj cokolwiek, co mogłoby być odpowiedzialne za to. Może więc huk był spowodowany czymś, co wydarzyło się w innej części domostwa? Bohater nasz doszedł do wniosku, iż poszuka on szatynki. Być może ona będzie wiedziała, co się stało? Jak pomyślał, tak zrobił. Ruszył w kierunku salonu, a jego oczom ukazała się Arisu, która siedziała na jakimś takim dziwnym, szerokim fotelu, masując swoje czoło.
- Hej, Arisu, wiesz co to był za huk?
Arisu
Arisu
Liczba postów : 40
Join date : 13/08/2021
Age : 30

Mieszkanie Arisu Empty Re: Mieszkanie Arisu

Sro Wrz 29, 2021 2:56 pm
Kiedy już myślała, że wszystko jest dobrze to coś po drodze się spierdoliło, nie żeby ją to jakoś mocno dziwiło. Jego słowa tylko trochę ją uspokoiły, ale mimo wszystko nie była z siebie zadowolona.
Kiedy chłopak wrócił do pokoju spojrzała na niego by po chwili odwrócić wzrok - To nic takiego... przewróciłam się o własne nogi - skłamała choć nie do końca było to stuprocentowe kłamstwo, bo kurtka na którą wpadła... Jej też nie widziała więc można to uznać za pech albo za znak żeby się więcej do niego nie zbliżać, bo może stać się jej coś złego. Nie wiedziała jak to interpretować więc nie zamierzała nawet próbować, co ma być to będzie.

Mini time kip o tydzień, a w tym czasie:

Arisu uważała co by się do niego zbytnio nie zbliżać, było to zauważalne? Zapewne tak, bo robiła to celowo. No i unikała dotykania go jak ognia, a przynajmniej kiedy nie musiała to tego nie robiła. W trakcie tego czasu Arisu wyciągnęła jedną ze swoich książeczek z wczesnych lat gdzie były pokazane zwierzęta. Naprawdę ciężko wzdychała pod nosem kiedy myślała o tym, że ma go uczyć tak podstawowych rzeczy jak zwierzęta jakie tutaj żyją, cóż. Uczyła go to czego sam chciał najczęściej Arisu siedziała naprzeciwko niego albo obok, ale nie na tyle blisko żeby go dotknąć raczej wytłumaczyć to czego sam nie wiedział. Miała do tego smykałkę i w dodatku ponadprzeciętną cierpliwość do tłumaczenia wszystkiego krok po kroku, w trakcie tego tygodnia skupiła się na zwierzętach, ale i też jeżeli chłopak chciał dała mu posmakować herbaty i kawy, choć tak szczerze to drugie mu nie zasmakuje, coś tak czuła.
Poza tym skupiła się na tłumaczeniu jakiś podstawowych rzeczy typu lodówka, pralka, piekarnik czy nawet pokazaniu mu jak się rozkłada łóżko w salonie co by mógł się na nim przespać. Więc tak naprawdę nie było to nic wielkiego, nic odkrywczego przynajmniej dla Arisu. W tym samym czasie dostrzegła, że chłopak sam nie umie butów zawiązać, bo nigdy tego wcześniej nie robił. A więc dziewczyna po zrobieniu facepalma zaczęła go tego nauczać krok po kroku co by mógł sobie buty zasznurować i jednocześnie nie zranić swoich stóp. Pokazywała mu to tyle razy ile było trzeba, ale jedyne co to miała nadzieję, że pojęty z niego uczeń, bo przecież całe życie za senseia u niego robić nie będzie.
Takie uczenie też ją w pewien sposób wykańczało, bo zdarzało się, że zasypiała gdzieś na kanapie lub podłodze, były to krótkie drzemki maks piętnaście lub pół godziny, ale wystarczyłoby zregenerować siły. Przynajmniej na chwile.

Po tygodniu liczonych wręcz na palcach nie mogła się doczekać aż ściągną jej te wszystkie szwy, sam bandaż coraz rzadziej zakładała i coraz mniej, ręka była sprawniejsza i nie drętwiała już po  dłuższym ruchu, więc było dobrze. A gdy byli już oboje po szpitalu i zdjęciu szwów, a Arisu wróciła do domu to położyła się na kanapę i wzrok wbiła w sufit. To chyba czas żeby coś ruszyć z treningiem, choć teraz sama nie wiedziała co powinna zrobić, nad czym poćwiczyć, wszystkie te codzienne czynności tak ją pochłonęły, że nie miała kompletnie czasu by zastanowić się nad własnym treningiem.
Samael
Samael
Liczba postów : 31
Join date : 17/08/2021

Mieszkanie Arisu Empty Re: Mieszkanie Arisu

Sro Wrz 29, 2021 10:39 pm
Arisu stwierdziła, że przewróciła się o własne nogi, co miało tłumaczyć ten cały huk oraz fakt, iż masowała swoje czoło. To miało sens. Pytanie brzmiało: czy coś jej się stało? Chyba nie. Nie było po niej widać, aby doznała jakichś obrażeń, przynajmniej nie jakichś poważnych. Niemniej jednak, chłopak postanowił podejść bliżej kobiety i wypytać ją o jej stan zdrowia, aby mieć pewność, co do swych przypuszczeń.
- Nic Ci się nie stało?
Nie dało się ukryć, iż martwił się o nią, nie chciał, aby stała się jej jakaś krzywda.

W tym miejscu następuje Time Skip trwający tydzień:

Kobieta postanowiła zabrać się za edukowanie młodzieńca, wchodząc tym razem na wyższy poziom. Do tego celu zamierzała wykorzystać jedną ze swoich starych książek, w której można było zobaczyć dokładne rysunki zwierząt. Szatynka chciała zaprezentować brunetowi, jakie stworzenia będzie mógł on spotkać na zewnątrz. W książce znajdowały się różne zwierzęta. Jednym z wielu był niejaki "słoń". Było to ogromne zwierze, które posiadało kilka cech charakterystycznych: duże uszy, długa trąba oraz para długich, ostrych kłów. Był tam także pies, kot, kura, owca, krowa, świnia, koń, zając, niedźwiedź, lew, tygrys, puma, żyrafa i wiele, wiele więcej.

Szatynka przygotowała dla bruneta herbatę oraz kawę, ponieważ ten miał ochotę, aby spróbować tych specyfików. Na samym początku wziął on łyk herbatki, która okazała się być całkiem smaczna. Postanowił więc opróżnić cały kubek z tegoż napoju, aby w następnej kolejności móc posmakować kawy. To był jednak kardynalny błąd. Ten napój był zbyt gorzki. Był tak gorzki, iż nie nadawał się do picia. Jak można było stworzyć coś tak okropnego? Dlaczego ktoś obrał sobie za cel stworzenie tak ohydnego napoju? Kto w ogóle chciałby spożywać coś takiego? Chyba kompletni wariaci albo masochiści.

Arisu wytłumaczyła naszemu bohaterowi do czego służą podstawowe urządzenia takie jak: lodówka, pralka bądź piekarnik. Zademonstrowała mu także jak rozłożyć łóżko w salonie, aby chłopak miał, gdzie spać.

Kobieta przekazała chłopakowi parę butów, czyli czegoś, co ludzie zakładali na swe nogi, aby mogli chronić swe stopy, lecz buty te posiadały jakieś sznurki. Sznurki, które należało zawiązać, aby but dobrze przylegał do stopy. Jako, że młodzieniec nie potrafił zawiązać butów to szatynka musiała go tego nauczyć.

Brunet pytał także o wiele innych rzeczy, na przykład o żarówkę. Jak to możliwe, że podczas nocy, kiedy w całym domu było już ciemno to taka mała żarówka potrafiła stworzyć światło rozświetlające pokój? Albo   do czego służyła ta dziwna kabina w łazience? W kabinie tej znajdowała się jakaś taka dziwna rura zamocowana w ścianie. Na te oraz inne pytania, Arisu starała się odpowiadać naszemu bohaterowi.

Kiedy minął już ten tydzień, kobieta oraz chłopak udali się do szpitala. Ich szwy miały zostać im nareszcie zdjęte. Młodzieniec bardzo ucieszył się, gdy nadszedł ten dzień. Jeszcze bardziej ucieszył się, gdy już jego zabieg ściągnięcia szwów dobiegł końca. To oznaczało, iż jeden warunek został już spełniony. Warunek, który musiał zostać spełniony, aby brunet mógł rozpocząć swój trening latania pod okiem szatynki. Pozostała już tylko jedna sprawa - wybór imienia. Niemniej jednak, bohater nasz wybrał już odpowiednie imie dla siebie. Sporo myślał o tym, wpadł na kilka propozycji, lecz żadna z nich nie podobała mu się. Wydawało mu się, iż to imię będzie odpowiednie. Na tyle odpowiednie, że nie będzie musiał się wstydzić noszenia go.
Bohater nasz stanął przed Arisu, która to  leżała na kanapie, wpatrując się w sufit. Na jego twarzy widniał uśmiech.
- Chyba mam już imię dla siebie.
Rzekł, czekając na reakcję ze strony szatynki.
- Sporo myślałem o tym i doszedłem do wniosku, że będzie ono najlepszym wyborem.
Arisu
Arisu
Liczba postów : 40
Join date : 13/08/2021
Age : 30

Mieszkanie Arisu Empty Re: Mieszkanie Arisu

Sro Wrz 29, 2021 10:56 pm
Ten tydzień był męczące i w dodatku kompletnie nie miała czasu dla siebie. W pewien sposób była zmęczona ciągłym tłumaczeniem tego wszystkiego, jakby miała w domu jakieś małe dziecko, które dopiero co świat poznaje. Zamknęła oczy na chwilę co by móc zebrać myśli. Nic nie przychodziło jej do głowy, więc nasłuchiwała tego co działo się dookoła niej. Otworzyła powieki do góry gdy usłyszała głos chłopaka, spojrzała na niego zdziwiona i podniosła się na kanapie do pozycji siedzącej spoglądając na niego.
- Tak? A co takiego wybrałeś dla siebie? - zapytała ciekawa. Przez cały ten tydzień nie wspominała o tym imieniu, po pierwsze nie chciałaby czuł presje z jej strony, a po drugie by na spokojnie mógł sobie wszystko poukładać w głowie. Wiedziała, że stresowanie go to zła rzecz, zważając, że sam był w całkowicie nowym otoczeniu i niczego nie znał. Dlatego też dała mu przestrzeń na to by mógł sobie to wszystko przemyśleć. I bez tego miała wystarczająco dużo na głowie. Tłumaczenie tego wszystkiego schodziło jej naprawdę dużą ilość czasu, ale i swojej własnej energii. Niektóre rzeczy mogła tłumaczyć, ale inne... inne były bardziej skomplikowane przez co tłumaczenie tego zajmowało jej więcej czasu. Miała nadzieje, że w przyszłości będzie miała łatwiejsze rzeczy do wytłumaczenia, o ile w ogóle jeszcze będzie musiała to robić. Przecież zawsze można by ją wymienić na innego nauczyciela... Może to byłoby łatwiejsze wyjście z sytuacji...
Sponsored content

Mieszkanie Arisu Empty Re: Mieszkanie Arisu

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach