Dragon Ball PBF - Another Universe ~KAI~
ZAMKNIĘTE

Join the forum, it's quick and easy

Dragon Ball PBF - Another Universe ~KAI~
ZAMKNIĘTE

Go down
@Kusu
@Kusu
Liczba postów : 114
Join date : 19/07/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Siłownia/Sala Treningowa

Sro Lip 21, 2021 7:38 pm
Sala treningowa wyposażona w najnowszy sprzęt do treningu. Przychodzi tutaj mnóstwo ludzi, od najmłodszych aż po samych starców. Każdy Saiyanin, niezależnie od wieku i płci, chce być w jak najlepszej formie. W końcu ich krew aż gotuje się do walki. Muszą być zawsze przygotowani.
W rogu sali znajduje się ring, na ścianach przywieszone są specjalne, bardziej wytrzymałe worki treningowe, a na podłodze pod ścianą poukładane hantle, oczywiście w kolejności od najlżejszych do najcięższych.
Kisa
Kisa
Niska Klasa
Liczba postów : 12
Join date : 09/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Pon Sie 09, 2021 9:49 pm
Młoda saiyanka postanowiła, że właśnie w tym momencie odbędzie swój regularny trening. Miała ułożony specjalny plan treningowy, dzięki któremu mogła zdobyć więcej mocy w krótszym czasie. Wymóg w zasadzie był tylko jeden - musiała twardo trzymać się ułożonych poleceń w rozpisce i nie odpuszczać ani jednego powtórzenia podczas ćwiczeń. Niby proste, ale nie zawsze dawało się trzymać sztywno tego planu. Czasami wypadało coś innego, przez co dziewczyna musiała przerwać trening, a czasami brakowało jej po prostu czasu. W każdym razie, w tej chwili miała na to mnóstwo czasu, który chciała odpowiednio wykorzystać. Właśnie w tym celu udała się do wojskowej siłowni. Gdy przekroczyła przez próg do dużej hali, jej oczom ukazało się mnóstwo sprzętu do ćwiczeń i jeszcze więcej osób ćwiczących. Znajdowało się tutaj mnóstwo innych saiyan, którzy odbywali swoje treningi. Było tutaj mnóstwo umięśnionych mężczyzn, znalazło się również też sporo kobiet i ogólnie każdy był w różnym przedziale wiekowym.
Ciekawe, czy znajdę dzisiaj tutaj dla siebie miejsce - pomyślała. Zaczęła iść przed siebie i rozglądać się za jakimś wolnym stanowiskiem. Wtedy zobaczyła, że parę hantli stoi wolnych przy ścianie i tylko czekają na to, aby nimi trochę pomachać. Długo się nie zastanawiała, od razu podeszła do stanowiska. Rozpięła swoją kurtkę do końca i ściągnęła ją z siebie, kładąc ją na ziemi obok. Rozglądała się nad hantlami, aby wybrać odpowiedni dla swojego ciała ciężar, po czym wzięła dwie w ręce i zaczęła je podnosić na przemian, trzymając swoje łokcie sztywno przy żebrach. Wykonała trzydzieści pięć powtórzeń, po czym odłożyła sprzęt z powrotem na swoje miejsce. Trochę się spociła przy wykonywaniu tego ćwiczenia. Przetarła sobie pot z czoła prawym przedramieniem, po czym podniosła kurtkę z ziemi i zaczęła iść dalej w poszukiwaniu kolejnego stanowiska. Właśnie w tym momencie jeden z bardziej muskularnych saiyanów wstawał z ławeczki do wyciskania, więc Kisa postanowiła tam podejść, aby ktoś przed nią nie zajął jej miejsca do ćwiczeń.
- Chcesz spróbować to podnieść, chudzinko? - zapytał dziewczyny wyśmiewającym tonem, kiedy się mijali, ponieważ na stanowisku był nałożony bardzo duży ciężar.
- Może następnym razem - odpowiedziała obojętnie, mając niezmienny wyraz twarzy. Na takie zaczepki reagowała obojętnie, ponieważ była już do tego przyzwyczajona. Naprawdę musiałby się postarać, aby wyprowadzić teraz nastolatkę z równowagi. Była całkowitą oazą spokoju, w pełni skupiona na swoim treningu. Rzuciła znowu na ziemię kurtkę i wzięła się za zdejmowanie kilku ciężarków, aby obniżyć wagę hantli, którą zaraz będzie wyciskać. Kiedy już przygotowała stanowisko pod siebie, położyła się na ławeczce i zaczęła wyciskać. Z każdym powtórzeniem było coraz ciężej i musiała wkładać w to coraz więcej siły. Doszła do czterdziestu powtórzeń, po czym odłożyła hantlę na miejsce i podniosła się do pozycji siedzącej. Znów przetarła sobie nadgarstkiem pot ze swojego czoła.
Ciekawe, czy Generał będzie miał dzisiaj coś dla mnie - zaczęła się zastanawiać podczas dwuminutowej przerwy. Kiedy już czas dobiegł końca, wstała i podeszła do stanowiska od tyłu, aby tyłem złapać dużą hantlę i oprzeć ją o swoje barki. Wtedy z dużym ciężarem na ramionach zaczęła wykonywać przysiady. Tutaj tak samo, z każdym powtórzeniem było coraz cięzej. Pod koniec nie miała już siły w nogach, aż zaczęły się jej telepać na boki przy wstawaniu. Wykonała trzydzieści pięć powtórzeń, po czym ostrożnie odłożyła tyłem sprzęt na swoje miejsce. Musiała się nachylić do przodu, opierając się rękoma o kolana, aby złapać oddech. Te ćwiczenie zmęczyło ją o wiele bardziej od poprzednich. Z jej twarzy spłynęło kilka kropel potu, które spłynęły po nosie i skapnęły na podłogę. Odpoczęła chwilę, po czym znów przetarła swoją twarz z potu. Wyprostowała się i podniosła swoją kurtkę z ziemi. Następnie poszła dalej, w poszukiwaniu kolejnego, wolnego stanowiska do ćwiczeń.

Trening 1.
Guts
Guts
Niska Klasa
Liczba postów : 19
Join date : 19/07/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Pon Sie 09, 2021 10:20 pm
Gdy wyszedł dziś z domu, to jeszcze nie wiedział, co będzie robił. Jedno było pewne. Nie miał żadnej misji i nie zapowiadało się na to, że prędko jakąś dostanie. Więc wychodziło na to, że miał sporo czasu wolnego, z którym nie wiedział co zrobić. Dawno nie był w takiej sytuacji. Niezbyt miał ochotę na czytanie ani odwiedzanie baru. Nie był też głodny, więc nie musiał sobie nic ugotować. A więc to oznaczało tylko jedno. Przyszła pora na trening!
Wyszedł z domu bez zbroi i frotek, zostawił sobie tylko sam kostium i buty. Stwierdził, że nie potrzebuje pancerza i całej reszty, bo po co? W końcu idzie tylko potrenować, nie ma zamiaru walczyć o życie. Z tego samego powodu zostawił również miecz, którego sztuki nie miał zamiaru teraz trenować. A nawet jeśli, to na pewno nie na siłowni. W końcu tam nie ma odpowiednich warunków czy manekinów, na których dało by się ćwiczyć ruchy. A wątpił, żeby którykolwiek z Saiyan pozwolił sobie na trening z kimś, kto macha przed nim ostrzem. No cóż, innym razem. Teraz miał zamiar skupić się na swojej tężyźnie fizycznej.
Wszedł głównym wejściem prawie jak do siebie i szybko rozejrzał się, sprawdzając które miejsca są zajęte, a które nie. Na szczęście nie było dzisiaj zbyt wielu tłumów, więc mógł w spokoju wybrać sobie narzędzia do treningu. Zanim jednak do tego doszło zdecydował się na krótką rozgrzewkę, polegającą na rozciąganiu się. Potem przeszedł do pompek i brzuszków. Przy każdej wykonanej czynności stosował metodę wdechów i wydechów. Czyli przygotowując się do wykonania pompki nabierał powietrza ustami, a potem wypuszczał je powoli nosem, jednocześnie się opuszczając. Podobnie sytuacja wyglądała przy brzuszkach. Wykonał trzy serie po 100 brzuszków i pompek i dopiero wtedy zdecydował, że nadeszła pora na dalszą część treningu. Wstał i ustawił się przed jednym z worków treningowych, wziął głęboki oddech i zaczął wyprowadzać znajome ciosy, szybko obskakując worek i wymieniając raz po raz różne kopnięcia czy uderzenia. Wygodniej mu się walczyło, gdy pod stopami czuł grunt i nie musiał latać. Wtedy czuł, że prowadzi prawdziwą walkę. No, ale mało kto w dzisiejszych czasach nie potrafi latać albo preferuje walkę na ziemi. Hmph, no nic, nie ma co sobie tym zaprzątać głowy. Lepiej skupić się na tym, by jak najlepiej rozłożyć czas w siłowni.
Iiiii koniec! Odsunął się od poobijanego worka i oparł dłonie na biodrach, przypatrując się jak jego nieożywiona ofiara buja się z boku na bok. To nie o samo, co walka z prawdziwym wojownikiem, ale innej alternatywy nie miał. Wzruszył ramionami i opuścił ręce, odwracając się w stronę sztang i hantli. Złapał jedną z mniejszych i podniósł kilka razy, sprawdzając jej ciężkość. Hm, może być. Wykonał około 50 powtórzeń, a następnie zmienił rękę. Wykonał tak kilka serii, po czym odłożył ciężar i obrócił się w stronę ringu. A gdyby tak z niego skorzystać i ogłosić, że chce się sparingować? Może ktoś się zgłosi? Byłoby fajnie...

TRENING NA STATYSTYKI
Kourge
Kourge
Niska Klasa
Liczba postów : 23
Join date : 09/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Wto Sie 10, 2021 12:49 am
Kourge wreszcie przynależąc do Wojska, wiedział co musi zrobić, spełnić swoje obietnice. Musiał na tą chwilę stawać się coraz silniejszy, by pomścić swoją utraconą rodzinę, która na tą chwilę w ogóle nie dawała oznak życia, najbliższą osobą był mu Xander oraz niektórzy Saiyanie z którymi spędzał swoje młodsze lata. Mając już na sobie ubrany pancerz oraz elastyczny uniform pod nim, Czarnowłosy zaczął kierować się na salę treningową, gdzie na pewno jest teraz dużo Wojowników, którzy także chcą się poprawić oraz chcą się stać silniejsi. Kierując się korytarzami, mógł mijać swoich rodaków oraz ich damskie wersje, którzy najwyraźniej kończyli swoje treningi i udawali się od razu pod prysznice, to było oczywiste po ciężkim treningu. Ogoniasty nie miał zamiaru o tym myśleć, dlatego też wreszcie dochodząc do podwójnych grodzi, które się przed nim rozstąpiły, mógł poczuć jak fetor oraz unoszący się w powietrzu pot z mnóstwa osób wpada na jego twarz. To było oczywiście nieprzyjemne z początku, ale domyślał się, że jego też czeka dużo potu oraz ciężkiej pracy. Znajdując się wreszcie w środku, starał się znaleźć jakieś odosobnione miejsce, gdzie jest chociaż część przestrzeni nie zajętej i kiedy ją dostrzegł, właśnie tam się udał. Kątem oka dostrzegł Beath'a, który ostro trenuje, najwyraźniej jego misje nie były łatwe, pamiętał to doskonale, gdy długo się nie widzieli, to właśnie wtedy Burak wylatywał na swoje młodociane zadania.

Starając się nie myśląc o przeszłości, Wojownik wypuścił na spokojnie powietrze, a potem zaczął wykonywać pompki, wpierw na dwóch dłoniach, gdyż jeszcze nie był aż tak potężny, ale to się na pewno zmieni z czasem.Robiąc kilka serii, za chwilę zmienił pozycje, by zacząć robić brzuszki, żeby całkowicie rozciągnąć każdy kawałek swojego ciała, ponieważ nie chciał mieć następnego dnia zakwasów, ale te i tak bardzo rzadko się przytrafiały. Musiał zapamiętać lekcje Xandera oraz swojego Ojca, nigdy nie mógł ulegać przeciwnikowi, ale także nie mógł się wycofać z pomyślanych albo wypowiedzianych na głos słów, ciągle musiał przeć na przód! Syn Kellana robiąc także kilka serii brzuszków, za chwilę powstał na delikatnie zgięte nogi i łapiąc kolejne oddechy, czuł jak pot ocieka po jego ciele, najchętniej to by mógł ćwiczyć w samych bokserach, ale tak nie wypadało. Spoglądając na wolne ciężarki, wziął po jednym na dłoń i zaczął pompować swoje mięśnie, musiały nabrać ładnej masy, może wreszcie jakieś Saiyanki będą się za nim oglądały, bo tylko miały w głowie osoby z elit. Trochę im zazdrościł, ale wiedział że na miłość także przyjdzie pora, wpierw musi się dowiedzieć co się stało z jego Ojcem oraz Starszą Siostrą. Wreszcie pompując odpowiednio swoje bicepsy, po chwili odłożył je z powrotem gdzieś przy ścianie, by nikt niechcący się o nie nie potknął, nikt nie chciał by stała się komuś krzywda. Powracając z powrotem na swoje miejsce, przybierając pozycję do walki, był gotowy zmierzyć się z cieniami Saiyan, którzy kiedyś z nim ćwiczyli w dzieciństwie. Uśmiechając się pod nosem, był gotów sprawdzić swoją siłę, czy był dalej słaby jak niegdyś, czy jednak ciągle się wzmacniał raz ze wszystkim swoimi rówieśnikami.

START TRENINGU
Kisa
Kisa
Niska Klasa
Liczba postów : 12
Join date : 09/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Wto Sie 10, 2021 12:18 pm
Przemierzając salę treningową dostrzegła, że znajduje się kilka wolnych miejsc przy rampach do podnoszenia się. Podeszła tam, zawiesiła swoją kurtkę na jednej z rur i podskoczyła do góry, aby zawiesić się na niej rękoma. Była dosyć niską osobą, więc te pręty znajdowały się dla niej dosyć wysoko. Zaczęła podciągać się do góry na wysokość obojczyków, po czym wolnym ruchem opadała w dół. Wykonywała w ten sposób powtórzenia, które z każdym następnym były coraz trudniejsze do wykonania. Z jej rąk spływał pot, który następnie kapał z łokci na podłogę. Udało się jej wykonać czterdzieści powtórzeń, zanim całkowicie zaczęła zwisać po wyczerpującym wysiłku. Nie miała już siły, aby podciągnąć się jeszcze chociaż jeden raz, więc zaczęła bujać się do przodu i do tyłu, aby nabrać większego pędu. Bujała się przez moment jak huśtawka, po czym zwinnym ruchem bujnęła się całkowicie do góry. Teraz stała w pionie trzymając się rękoma za rurę. Zaczęła w ten sposób wykonywać pompki w dół, starając się utrzymać równowagę. Nie miała już tyle siły, ponieważ nie zrobiła sobie nawet krótkiej przerwy, więc dała radę wycisnąć tylko dwadzieścia powtórzeń. Pot nieustannie kapał z jej ciała, spływając po jej twarzy. Jej ręce przez duży wysiłek i zmęczenie zaczęły się już lekko trząść, więc postanowiła zmienić ćwiczenie. Zwinnym ruchem obróciła się w pionie drugą stroną i zahaczyła drugą stroną swoich kolan za rurę. Zagięła swoje nogi w kolanach trochę mocniej, aby móc się lepiej trzymać. Wtedy puściła ręce i górną częścią ciała opadła w dół. Teraz trzymała się na rurze swoimi nogami. Zwisając w dół, opuściła mimowolnie swoje ręce, które zwisały giętko jak dwie liny.
Duszno tutaj. Będę musiała wziąć później prysznic, bo cała się przepociłam - pomyślała. Przez chwilę tak zwisała, robiąc sobie krótką przerwę. Kiedy poczuła, że krew zaczęła jej spływać do głowy, postanowiła już kontynuować dalej. Złapała się rękoma za tył głowy i zaczęła robić brzuszki unosząc swoją górną częścią ciała do góry. Dała radę wykonać czterdzieści pięć powtórzeń, zanim totalnie nie opadła z sił. Czuła, jak jej wszystkie mięśnie stały się twarde, napompowane, chociaż po jej ciele wcale nie było widać żadnego przyrostu masy mięśniowej. I dobrze, bo Kisa wcale nie chciała stać się umięśniona. Nie chciała zrobić z siebie babo-chłopa, ponieważ ceniła w sobie swój kobiecy wygląd. Kiedy już tutaj skończyła, opuściła w dół swoje ręce i poluzowała zacisk w swoich nogach, po czym zeskoczyła z rampy na dół, upadając na lekko zgięte w łokciach ręce. Odbiła się rękoma od podłogi, robiąc jedno salto w powietrzu i wylądowała stopami na ziemi. Zaczęła się rozciągać, aby nieco poluźnić swoje spięte mięśnie.
Jeszcze mi mało. Potrzebuję więcej - pomyślała, jednakże wykonała już ćwiczenia na wszystkie partie mięśni, więc nie pozostało jej teraz wiele opcji do wyboru. Zdjęła kurtkę z góry i zaczęła się rozglądać za dostępnymi wyborami. Wtedy zobaczyła kilka wolnych worków do bicia, więc udała się w tamtym kierunku. Kiedy podeszła już do jednego, rzuciła swoją kurtkę na bok na podłogę. Przymierzyła się do worka i zaczęła bić w niego swoimi pięściami. Wykonała kilka serii różnych kombinacji ciosów, przy których krople potu odlatywały z jej ciała, błyszcząc się przy tym w majestatyczny sposób. Kiedy tak biła w worek, zaczęły przypominać się jej czasy z dzieciństwa, kiedy była bita przez inne dzieci. Miała przed swoimi oczami ten obraz, kiedy była przez nich bita i wyśmiewana. Przez te wspomnienia na jej twarzy pojawił się chłodny wyraz a jej ciosy nabierały coraz większej siły. Worek z każdym ciosem odlatywał coraz bardziej do tyłu. Po wykonaniu długiej serii ciosów stanęła prosto i złapała obiema rękoma za worek, aby przestał się kołysać. Zaczęła łapać głębsze wdechy, kiedy ze smutkiem na twarzy spoglądała na pobity przedmiot.
To nie to samo - pomyślała, mając na myśli to, że bicie w worek treningowy to nie jest te same odczucie, co prawdziwa walka czy sparing. Wtedy spojrzała się na ring, który znajdował się w rogu sali.
Może ktoś będzie chciał się zmierzyć? Warto spróbować - pomyślała, tak więc dłużej nie zwlekając, podniosła swoją kurtkę z podłogi i udała się w stronę ringu.

Trening 2.
Kourge
Kourge
Niska Klasa
Liczba postów : 23
Join date : 09/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Wto Sie 10, 2021 11:41 pm
Kourge będąc w pozycji bojowej, był gotow do walki z dawnymi młodziakami, które także rzadko kiedy odwiedzały rodzinną planetę, albo były już niestety po drugiej stronie. Pamiętał wszystkie te twarze, bo tylko nieliczni mogli być ulubieńcami, jeśli chodziło o rodziców Wojownika. Czarnowłosy wreszcie wypuszczając powietrze przez usta, wyruszył przed siebie, ścierając się z pierwszym widmem, oczywiście walka z kimś na pewno byłaby lepsza, ale wiedział że na to też przyjdzie pora. Kątem oka oczywiście widział, że większość jego rodaków oraz rodaczek trenuje w samotności, najwyraźniej byli podobni do niego, taki tryb mu odpowiadał. Wpierw zaczął unikać cienia, by nie oberwać nigdzie, ale oczywiście jego mózg tak to wszystko odtwarzał, że faktycznie mógł poczuć ten cios. Czarnooki był nieugięty i musiał pokazać, jako jedyny z rodu Shigeki, że nadal tli się w nim nadzieja jako ostatniego z rodziny. Nie może zawieść swojej rodziny, dlatego wreszcie wyprowadził szybki prawy sierpowy, dzięki czemu udało mu się zbić nieprawdziwego przeciwnika w tył. Mógł usłyszeć kolejne świsty przemieszczających się oponentów za jego tyłem, dlatego robiąc wyskok w przód, obrócił się w błyskawicznym tempie. Krzyżując ramiona na wysokość swojej klatki piersiowej, zablokował dwie nadchodzące pięści od dwóch różnych rodaków, którzy byli tak naprawdę cieniami.

Zostając pchanym a dokładniej ślizgając się po tutejszej białej podłodze, wreszcie napiął swoje mięśnie w nogach i zatrzymał się, pokazując trochę swojej siły. Uśmiechając się do nieprawdziwych wrogów, wreszcie zrobił wymach ramionami, odrzucając ich zaciśnięte dłonie, by następnie samemu zaatakować. Syn Kellana jednemu zadał cios z lewej, tej słabszej pięści, zaś drugiego poczęstował siarczystym łokciem, posyłając go na matę, tak że całkowicie wyparował w powietrzu. Łapiąc chwilę oddechu, przypomniał sobie że pierwszego jeszcze nie załatwił, gdyż drugi i trzeci były tylko płotkami, za to dosyć mocnymi. Cień za chwilę ponownie na niego ruszył, a potem chciał wykonać wykop od góry, lecz ten został bardzo szybko uniknięty, dzięki manewrowaniu swoim ciałem. Brat Klen chyba poczuł, że jego krew coraz bardziej i bardziej buzuje w jego żyłach oraz całym organizmie, ale nie chciał niechcący zranić kogoś kto się znajdywał na sali, wreszcie elita miała osobą salę do ćwiczeń, a tutaj byli początkujący. Wymijając swojego przeciwnika, zadał mu cios prawą mocniejszą pięścią w splot słoneczny, przez co ten złożył się w pół, a następnie szybko wysuwając swoją zaciśniętą dłoń z ciała wroga, cofnął ją by ten mógł na spokojnie opaść. Kenzuran spoglądając na trzech pokonany cieni, mógł zobaczyć jak po chwili zniknęły, dzięki czemu mógł złapać chwilę spokoju, ale wiedział że to nie wystarczy, musi stać się jeszcze silniejszy! Prostując się tak porządnie i wypinając klatę do przodu, znowu dostrzegł przed sobą dwóch przeciwników, których także pamiętał z dzieciństwa.

Jedno było ulubieńcem jego Ojca, druga zaś była ulubienicą jego Matki. Niku oraz Kosho stali przed nim, gotowi się zmierzyć z nimi ponownie, pamiętał doskonale że to było kilka lat wstecz. Nie wiedząc co się za bardzo z nimi dzieję, gdyż także już w młodości wyruszali na misje w kapsułach, tak samo jako Beath, nie miał z nimi kontaktu. Strzelając knykciami, był gotowi na dalszą walkę, dlatego wyruszył w ich stronę jako pierwszy, zadając pierwszy cios.....w stronę dziewczyny! Widmo Saiyanki bardzo szybko reagując, wyminęło nadchodzącą pięść ze strony Ogoniastego, który mógł za chwilę poczuć jej buta na swoich plecach, przez co przejechał się po tutejszej posadzce, to musiało troszeczkę zaboleć. Czując jak lewy policzek go strasznie piecze, warknął pod nosem i bardzo szybko podnosząc się na nogi, odwrócił się w stronę przeciwniczki. Nie mając zamiaru przewidywać ich ruchów, znowu wyruszył w jej stronę, lecz za chwilę oberwał kolejnym kopniakiem w bok swojego ciała, zostało delikatnie odrzucony w tył, bo wreszcie nieprawdziwi wrogowie mogli wpłynąć tylko troszeczkę na przebieg tej walki. Kourge zatrzymując się, syknął pod nosem i chwytając się za bok, wiedział że ból nie jest prawdziwy, ale jego umysł mu mówił co innego. Przybierając ponownie pozycje, miał zamiar tym razem wyczekiwać swoich oponentów, był ciekawy który wyruszy jako pierwszy w jego stronę. Za chwilę widmo Niku wyruszył w jego stronę, robiąc gwiazdę, ale to nic jej nie dało, gdyż jej popis akrobatyki spełznął na niczym. Młody Saiyan-jin bardzo szybko odskoczył w tył, blokując przy tym cios ze strony cienia Kosho, który spodziewał się, że odwrócenie uwagi zadziała, niestety się bardzo przez to pomylił. Syneczek Lisee wykorzystując swój ogon, pochwycił za kostkę Saiyanina, który za chwilę padając na glebę, został gdzieś wyrzucony w tył, po to by się nie wtrącał. Za chwilę Niku ponownie natarła, ale tym razem Wojownik przewidując jej ruchy, odchylił delikatnie głowę w tył, tak żeby nie zostać trafionym. Uśmiechając się perfidnie w stronę widma, wypchnął bardzo szybko w jego stronę kolano, tak by te nadziało się na brzuch dziewczyny, przez co ta nie miała jak złapać na daną chwilę powietrza. Kosho oczywiście widząc to, wyruszył jej na ratunek, lecz nim się zorientował, jej ciało zostało rzucone w jego stronę, przez co dwójka zżytych uczniów została wreszcie pokonana. Dla Kourge'a oczywiście nie było to samo co walka z prawdziwymi osobami, wiedział że na pewno byłoby o wiele ciężej, ale jego umysł nie potrafił odzwierciedlić ich w stu procentach, wreszcie oni także dorośli i mniej razy się z nimi widywał. Ocierając wreszcie pot z czoła, pomyślał że chyba na tą chwilę wystarczy, ma pewne nadzieję że niedługo będzie mógł wyruszyć na jakąś misję. Przypominając sobie, że jego rodak Beath, który także trenował właśnie na sali, był tutaj, może go zapytać o takie rzeczy, wreszcie dużo o tym nie rozmawiali. Syn Kellana chwytając pierwszy lepszy ręcznik, który wisiał z boku na ścianie, otarł swoją twarz, a następnie przekładając go sobie przez żyję, zaczął się kierować w stronę pobratymca, by z nim po prostu porozmawiać. Stając obok, by niechcący nie oberwać od niego, wreszcie rzekł w jego stronę:
-Witaj Beath, dawno żeśmy się nie widzieli! Widzę, że ostro trenujesz.....opowiesz może coś ze swoich przygód kosmicznych? Udało ci się już zamienić kiedyś w Oozaru? - pytając o to, uniósł jedną brew ku górze i był ciekawy jaką odpowiedź utrzyma. Pamiętał, że jako tako jego rodak nie miał problemów, jeśli chodziło o kontakty z innymi Saiyan-jinami oraz Saiyan-kami. Opierając jedną pięść na torsie, czekał na odpowiedź i miał nadzieję, że ją otrzyma.

TRENING 2
Guts
Guts
Niska Klasa
Liczba postów : 19
Join date : 19/07/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sro Sie 11, 2021 12:34 am
Podrapał się po brodzie, a potem wzruszył ramionami. Nah, potem się tym zajmie. Chociaż strasznie go kusiło, to uważał, że jeszcze nie skończył swojego treningu. Było tutaj wiele maszyn do wypróbowania, a on nie miał zamiaru kazać im dłużej czekać.
Postawił obie nogi na bieżni, po czym ustawił odpowiednią prędkość i... Ruszył, co innego miał robić na bieżni. Zaczął najpierw od czegoś prostego gdzie wcale nie musiał się wysilać. Ani nawet biec, bo bardziej przypominało to chód. Dopiero z czasem maszyna zaczęła powoli przyspieszać, zmuszając chłopaka do większego wysiłku. W końcu musiał biec tak szybko, jak tylko potrafił. Nie minęło dużo czasu zanim zaczął odczuwać zmęczenie, ale nie miał zamiaru zejść, chciał jeszcze trochę pobiegać. Trochę żałował, że nie mógł ustawić tej maszyny na większy bieg, ale wiedział, że nie dałby rady, gdyby musiał przyspieszyć. No nic, póki co musiał się pogodzić z tym, że jest na takim poziomie, a nie innym. Z czasem to się jednak zmieni!
Oparł dłonie na poręczach bieżni i bezpiecznie przeniósł nogi poza ruchomą część. Następnie wyłączył maszynę i odetchnął, ścierając pot z czoła. Rozejrzał się po sali treningowej w poszukiwaniu kolejnego celu, jednocześnie opierając dłonie na biodrach. Kątem oka widział ring... Kusił go samą swoją obecnością... Ale nie! Najpierw niech potrenuje trochę siłowo, a dopiero potem skupi się na zdobywaniu doświadczenia.
Upatrzył swój kolejny cel. Tym razem był to zwykły, metalowy kij wychodzący ze ściany na którym można było się podciągać. Był trochę wysoko, ale nie na tyle, by Saiyanin miał problemy ze złapaniem go z pozycji stojącej. Zanim jednak zaczął się podciągać, to upewnił się, że jego dobrze i wygodnie chwycił drążek. Następnie zaczął powoli się podnosić, nabierając powietrze ustami, które potem wypuszczał nosem, gdy się opuszczał. Nie miał w głowie żadnego planu treningowego ani nic takiego, więc po prostu wykonywał tyle powtórzeń ile uznał za odpowiednie. Do tej pory się sprawdzało, więc czemu teraz miałoby przestać, nie?
Iiii koniec! Zrobił około 50 podciągnięć i puścił się, łagodnie opadając na ziemię. Zmęczenie powoli coraz bardziej dawało o sobie znać. Do tego powoli spływający pot odrobinkę mu przeszkadzał. Żałował teraz, że jednak nie wziął ze sobą frotek, bo mógłby nimi teraz bez problemu wytrzeć twarz zamiast używać do tego dłoni. No nic, bywa i tak. Hmmmm! Zwrócił swój wzrok ku ringowi i zmrużył oczy. Niby już sobie potrenował, więc może warto teraz ruszyć tyłek i iść z kimś powalczyć? Tak, to już ta chwil-A może jeszcze nie. Może warto jeszcze zabrać się za sztangę, zanim ruszy do walki? Tak, to chyba był dobry pomysł. Wtedy na pewno miały zaliczone już wszystko, jeśli mowa o dzisiejszym treningu. Znaczy, prawie wszystko. W końcu w domu czekało na niego ostrze, którego jeszcze dzisiaj nie używał. Nie byłoby dobrze, gdyby zaniedbał swoje treningi z tą bronią... No, ale to później. Teraz skupmy się na sile!
Podszedł do jednej z wolnych mat i spojrzał na ilość różnych ciężarków. Miał całkiem spory wybór, z którym trochę nie wiedział jak sobie poradzić. Nie miał pojęcia jaką ciężkość sobie wybrać, więc postanowił, że będzie wyliczał. I w ten właśnie sposób wybór padł na jedną z najcięższych sztang, której nie był w stanie nawet unieść. Starał się jak mógł, ale tężyzna fizyczna nie była jego forte, więc poległ na tym polu z kretesem. Westchnął i zdecydował, że wybierze coś raczej ze "średniej półki". I jak się okazało, dobrze zrobił. Akurat za pierwszym razem, jeśli nie liczymy tego nieszczęsnego wyliczania, udało mu się wybrać coś, co zdawało się być w miarę idealnym ciężarem dla kogoś o jego zdolnościach. Przed właściwym ćwiczeniem rozgrzał nadgarstki, łącząc je i kręcąc. Wykonał około 10 obrotów w oba kierunki i dopiero wtedy pochylił się, złapał za sztangę, powoli się wyprostował, podniósł ją na wysokość klatki piersiowej, a następnie powoli opuścił tam, gdzie wcześniej leżała. Oczywiście przy tym wszystkim wciąż stosował wcześniej używaną technikę oddychania. Nie wyobrażał sobie treningu bez niej.
Przy około 30 powtórzeniu usłyszał za sobą znajomy głos. Odwrócił głowę w jego stronę i ujrzał Kourge'a, jednego z Saiyan Niskiej Klasy. Kiedyś znali się trochę lepiej, w końcu chodzili do jednej szkoły i Beath był raz na jakiś czas zapraszany do wspólnego treningu, ale po tym kontakt się urwał.
-Hę? O, yo.- Opuścił sztangę i odwrócił się całkowicie w stronę Saiyanina. -Oozaru? Jasne, zdarzało mi się parę razy. A co do przygód...-
Zaczął i nagle przerwał. Za plecami znajomego zobaczył, jak jakaś dziewczyna w kurtce idzie w stronę ringu. A może tak naprawdę miała zamiar skorzystać z jednej z maszyn znajdujących się w pobliżu?... Nie, zdecydowanie szła w stronę ringu! To może być jego szansa na sparing z kimś!
-Opowiem ci innym razem.-
Rzucił na odchodne i również ruszył w stronę ringu. Jeden z kącików jego ust mimowolnie lekko uniósł się ku górze na myśl o tym, że w końcu sobie z kimś powalczy. Gdy upewnił się, że znajduje się w wystarczającej odległości, by go usłyszano, to...
-Oi, ty w kurtce! Masz ochotę powalczyć?-
Powiedział, unosząc trochę rękę do góry, by go zauważono.

TRENING NA STATYSTYKI
Kourge
Kourge
Niska Klasa
Liczba postów : 23
Join date : 09/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sro Sie 11, 2021 1:04 am
Kourge słysząc powitanie ze strony rodaka, trochę był zmartwiony że może ten jednak o nim zapomniał, ale tak nie było! Czarnowłosy stając przed nim, mógł usłyszeć kolejne słowa z jego strony, że ten był kilka razy w formach Oozaru, już wiedział że na pewno go zapyta jakie to uczucie, ponieważ on prędko nim się nie stanie, chyba że go wyślą na jakąś misję. Niestety jego towarzysz nie dokończył zdania, gdyż nagle jego wzrok przykuła zapewne jakaś osoba....no i ring, który znajdował się na środku tutejszej sali treningowej, oczywiście że chodziło o sparing. Ogoniasty przeczuwał, że jego pobratymiec kochał się z kimś zmierzyć, a te płotki które musiał pokonywać na planetach, nie stanowiły dla niego żadnego zagrożenia, tylko ktoś z jego rasy może mu stanąć na odcisk i go pokonać. Za chwilę słysząc jego kolejne słowa, ten tylko spoważniał i wzdychając pod nosem, rzekł w jego stronę:
-Tak łatwo ze mną nie ma, idę z tobą! - wykrzykując to, wyruszył za nim, bo przeczuwał że może być ciekawie. Pamiętał dawne lekcję ze strony swojego Mentora oraz Ojca, no i to że Beath wraz z Haricottem nigdy nie chcieli walczyć grupowo, zawsze woleli sparingi jeden na jednego, to był fakt.

Kierując się za Burakiem, Syn Kellana dostrzegł że na ring chyba zmierzała jakaś Saiyanka, a to ci nowość...od kiedy kobiety pchały się do bójek? Brat Klen pamiętał, że jego siostra była podobna, była wreszcie starsza i miała podejście takie jak ich wspólny Ojciec, kochała walczyć. Starając się o tym nie rozmyślając, ciągle kierował się śladem Beath'a, który rzucił jakieś słowa w stronę swojej rodaczki. Wreszcie Kenzuran stając za plecami swojego pobratymca, poklepał go po ramieniu i wypowiedział się jeszcze raz do niego:
-Tylko wiesz co będzie, jak cie pokona kobieta? Stracisz reputacje wśród nas, ale raczej to cie nie powinno tak boleć, ponieważ ją pokonasz, co nie? - mówiąc to, pokazał mu chytry uśmieszek, który mógł nie zostać przez niego odczytany, gdyż wreszcie stał do niego plecami. Czarnooki sam był ciekaw, czy jego kolega z lat dziecięcych sobie poradzi z Saiyańską Panienką, która nie wyglądała na zbyt przybitą, ale to nie czyniło z niej kogoś słabego. Nie musiała mieć mięśni, by kogoś pokonać, mogła wykorzystać ciężar Buraka przeciwko niemu, ale czy tak będzie.....tego dowiemy się jak ta dwójka znajdzie się na ringu!
Kisa
Kisa
Niska Klasa
Liczba postów : 12
Join date : 09/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sro Sie 11, 2021 12:22 pm
Gdy zmierzała w stronę ringu, została zawołana przez nieznany głos. Prawdopodobnie chodziło o Kisę, ponieważ mało kto z wojowników saiyan nosił kurtkę do zbroi. Kiedy się odwróciła, zobaczyła starszego, wysokiego, przystojnego, dobrze zbudowanego saiyanina, który unosił rękę w jej kierunku. Na jego widok na jej policzkach pojawiły się delikatne rumieńce oraz lekki, sympatyczny uśmiech a jej ogon zaczął wesoło merdać na boki. Nieświadomie zrobiła kilka kroków w jego kierunku, łapiąc się z tyłu rękoma za swój ogon, aby powstrzymać go od nadmiernego ruchu. Kiedy stanęła bliżej niego, okazał się być naprawdę wysoki. Swoim czubkiem głowy mogłaby mu dosięgać maksymalnie do podbródka.
- J-jasne... Możemy się zmierzyć... - odpowiedziała nieśmiało, odrywając co chwilę swój wzrok gdzieś na bok. Wtedy za jego pleców pojawił się kolejny saiyanin, który powiedział kilka słów odnośnie obecnej sytuacji, poklepując go po ramieniu.
To pewnie jakiś jego kolega - pomyślała. Jakoś niespecjalnie zwracała uwagę w tej chwili na tego drugiego. Zauważyła tylko, że miał kilka blizn na twarzy i dłuższe włosy.
- To tylko sparing... Nie ważne kto wygra, no b-bo przecież chodzi w t-tym o to, żeby się rozwijać... Ale to nie oznacza, że t-tak łatwo dam się pokonać... - odpowiedziała nieśmiało na słowa tamtego drugiego. Nie mogła się skupić na wymawianych słowach, była najwyraźniej oczarowana tym przystojniakiem, który do niej zagadał.
- Chodźmy - powiedziała, po czym puściła swój ogon i udała się na ring, nie oglądając się za siebie, czy idą za nią czy nie. Przeskoczyła przez ogrodzenie ringu i stanęła w rogu, gdzie zawiesiła swoją kurtkę. Kiedy spojrzała się znów na chłopaka, zauważyła, że był ubrany tylko w kombinezon i nie miał na sobie swojego pancerza. Dziewczyna postanowiła zrobić tak samo dla równych szans, więc ściągnęła z siebie swój pancerz, który odstawiła w rogu ringu. Ściągnęła również swój naszyjnik z szyi ze srebrną zawieszką w kształcie serduszka, ponieważ nie chciała go uszkodzić. Lubiła ten naszyjnik i byłoby jej szkoda, gdyby się uszkodził. W ten sposób dziewczyna pozostała jedynie w czarnym kombinezonie, niebieskich spodenkach, białych butach, niebieskich naramiennikach oraz czarną wstążką zawiązaną przy końcówce ogona. Podeszła wolnym krokiem mniej więcej na środek maty, zachowując przy tym odpowiedni odstęp od swojego sparingpartnera. Starała się zachować na twarzy powagę i spokój, choć delikatne rumieńce nie chciały wcale zniknąć.
- Zanim zaczniemy, mam do Ciebie małą prośbę... Walczmy bez używania ki... Nie chcę przez przypadek czegoś tutaj zniszczyć ani nikogo zranić... - powiedziała nieśmiało proponując mu układ, który dla dziewczyny wydawał się być całkiem rozsądny. W tej sali znajdowało się mnóstwo drogiego sprzętu do ćwiczeń, którego nie chciałaby przez przypadek zniszczyć a później odkupować go za własne pieniądze. Było też tutaj wielu saiyan i byłoby słabo, gdyby któryś przez przypadek oberwał ki blastem w twarz. Jeśli się zgodził na taki układ, dziewczyna stanęła w swojej pozycji do walki, owijając się swoim ogonem wokół pasa.
- Jestem gotowa - powiedziała, próbując zachować spokój oraz skupienie.

Pozycja Kisy - KLIK
Guts
Guts
Niska Klasa
Liczba postów : 19
Join date : 19/07/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sro Sie 11, 2021 7:57 pm
Uśmiechnął się w odpowiedzi na zgodę dziewczyny. Super, będzie mógł sobie z kimś powalczyć! Już się nie mógł doczekać aż stanął na przeciwko siebie i zawalczą. Jasne, nie było to na poważnie, ale taki sparing jest znacznie, znacznie lepszy od walenia w worek, który nie oddaje! Już miał się znowu odezwać, gdy nagle zza jego pleców dobiegł głos Kourge'a, który poklepał go po ramieniu. Nie wiedział do końca co odpowiedzieć na to, co usłyszał. Wśród Saiyan nie było różnicy czy walczycie z kobietą czy nie, ani czy z nią przegracie. Wojownik to wojownik, nie ma znaczenia co ma w spodniach. Na szczęście dziewczyna w kurtce odezwała się zamiast niego. Dopiero teraz zwrócił uwagę na jej sposób mówienia. Hm, to było całkiem niecodziennie, żeby Saiyanin mówił z taką nieśmiałością. No nic, różni są ludzie, nie? Nawet jeśli większość rasy jest barbarzyńcami z przerostem ego, to nawet i wśród nich potrafią znaleźć się rzadkie wyjątki.
Saiyanka urwała temat, całe szczęście i zarządziła, żeby poszli za nią. Burak nie miał zamiaru się ociągać, więc zrobił to, co mu kazano i wszedł na ring, przechodząc nad ogrodzeniem. Stanął w rogu przeciwległym do dziewczyny i zaczął się powoli rozgrzewać w oczekiwaniu na start. Przeskakiwał z nogi na nogę, kręcił szyją i nadgarstkami. W między czasie starał się nie spuszczać wzroku z Saiyanki. Dlatego zauważył jak ściąga zbroję prawdopodobnie po to, by wyrównać szanse. W końcu Beath miał na sobie tylko kombinezon i buty. Następnie przeszła prawie na sam środek ringu i zaproponowała chłopakowi układ, na co ten przestał się rozgrzewać i oparł dłonie na biodrach.
-Jasne, nie ma problemu. Nie zamierzałem nawet używać Ki.-
Powiedział, po czym ustawił się w swojej pozycji bojowej i czekał... Uśmiechnął się lekko i wystrzelił ze swojego miejsca, gdy tylko usłyszał, że dziewczyna jest gotowa. W sumie, to nie zapytał jej nawet o imię. Nah, potem to zrobi. Teraz miał... Ważniejsze rzeczy na głowie. Biegł prosto na swój cel, chcąc jak najszybciej skrócić dystans między nimi i gdy tylko znalazłby się odpowiednio blisko, to pochyliłby się i spróbowałby powalić Saiyankę, by następnie szybko znaleźć się na niej i przytrzymać ją jedną ręką, a drugą naszykować do ciosu. Zanim jednak cokolwiek dalej by zrobił, to zaczekałby na jej reakcję. Nie miał przecież zamiaru tłuc jej do nieprzytomności, gdyby nie była na to gotowa, bez przesady. Jeśli jednak to powalenie mu się nie uda, to... Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie.
Kourge
Kourge
Niska Klasa
Liczba postów : 23
Join date : 09/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sro Sie 11, 2021 10:15 pm
Kourge słuchając rozmowy pomiędzy Saiyanką a Beath'em, mógł dostrzec że ta się....wstydziła? To było oczywiście niecodziennie spostrzeżenie wśród ich rasy, ale wyjątki się zdarzały. Czarnowłosy nie chciał na razie tego komentować, ale na pewno po tym pogada o tym z Burakiem, ale to może nic takiego? Sam tego nie wiedział, ale wypadając ze swojego transu, a raczej myślenia, mógł usłyszeć jak Wojowniczka wypowiada się w jego stronę. Odpowiadając jej kiwnięciem głowy, nie miał oczywiście zamiaru przemilczeć tego, więc od razu jej odpowiedział:
-Niech i tak będzie, powodzenia wam obojgu! - mówiąc to, pokazał szczery uśmiech, co bardzo rzadko robi, ale czego się nie robi by kogoś dopingować. Kątem oka dostrzegł, że kilkoro Saiyan-ów oraz Saiyanek się zaczęło zbierać wokół ringu, najwyraźniej także skończyli ćwiczyć i przyszli pooglądać sparing. Nic dziwnego, rzadko kto kiedy miał odwagę wyjść na ring, a dzięki temu że Burak podróżował i podbijał planety, wiedział co nieco na temat walki. Oczywiście Ogoniasty nie miał zamiaru wcale wyjść na tego gorszego, dlatego też zakładając ramiona na swój tors, tak jak niegdyś jego Ojciec, przyglądał się pojedynkowi. Zauważył na pewno to, że gdy Wojowniczka się zbliżyła do jego rodaka, coś mu wyszeptała, tylko niestety nie mógł nic usłyszeć, stali za daleko...a to pech. Syn Kellana przybierając poważną minę, był ciekaw kto to wygra, czy Ona albo może i On? Tego nie wiedział, pierwszy w sumie raz ją widział na sali treningowej, może miała podobną przeszłość do Brata Klen. Niestety tego nie wiedział, dlatego też wzdychając pod nosem, poprawił swoją pozycję i prostując swoje plecy, zobaczył że pierwszy wyruszył Beath. Teraz to dopiero będzie bitka, nie ma co!
Kisa
Kisa
Niska Klasa
Liczba postów : 12
Join date : 09/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sro Sie 11, 2021 11:07 pm
Kiedy chłopak ruszył prosto na nią, wtedy u dziewczyny pojawił się chłodny wyraz twarzy, jakby wszystkie emocje nagle ją opuściły i pozostał w niej tylko dziki instynkt wojowniczki. Mogło to być nawet do pewnego stopnia przerażające, ponieważ w jednej chwili zmieniła się z nieśmiałej dziewczyny w maszynę do zabijania. Aczkolwiek wszyscy mogli być mimo tego spokojni, ponieważ nie miała zamiaru dzisiaj nikogo tutaj zabijać. W momencie, gdy zauważy, kiedy saiyanin się przed nią pochyli, dziewczyna spróbuje w odpowiednim momencie wyskoczyć do góry robiąc jedno salto w powietrzu, aby z dużą siłą walnąć chłopaka stopą w tył głowy. Drugą nogą wtedy spróbuje odbić się od jego pleców jeszcze raz, aby szybciej wylądować na macie, robiąc kolejne salto. Kiedy postawiła stopę znowu na powierzchni, od razu odskoczyła w kierunku pleców saiyanina, kiedy prawdopodobnie ten leciał jeszcze kawałek do przodu po uderzeniu w głowę, aby spróbować wbić mu się łokciem w plecy. Jeśli natomiast chłopak zdążyłby się odwrócić w stronę dziewczyny, wtedy celowałaby łokciem w brzuch, aby wbić się w niego z impetem. Po tej serii odskoczyłaby do tyłu, aby znów stanąć w swojej pozie i utrzymać odpowiedni dystans. W trakcie walki jej umysł był czysty jak łza. Nie myślała o nikim ani o niczym. Była w pełni skupiona na ruchach swojego ciała oraz na ruchach jej sparingpartnera. Starała się trzymać równy oddech, na ile to było możliwe.

Dobra, teraz moja kolej - pomyślała, kiedy uznała, że przyszła teraz kolej na jej atak. Ze swojej pozycji ułożyła swoje zaciśnięte ręce przy żebrach, po czym zaczęła zmierzać w stronę przeciwnika, starając się trzymać jak najszybsze tempo. Skakała z lewej strony na prawą, robiąc w tej odległości coraz większe odstępy, ale cały czas zmierzała w jego stronę. Kiedy dotarła już do niewielkiej odległości między nią a saiyaninem, zrobiła prawą ręką zamach na zmyłkę, aby pomyślał, że Kisa będzie chciała atakować od frontu. Wtedy niespodziewanie zrobiła pod nim wślizg, chcąc go kopnąć z całej siły obiema nogami w podbródek tak, aby wybił się do góry. Wtedy spróbowałaby odbić się rękoma od maty, aby w powietrzu dosięgnąć go do góry nogami kolejną serią kopnięć nogami na przemian. Tak starałaby się utrzymać serię kopnięć do momentu, aż jej tempo wzlotu spadłoby do minimum. Następnie spróbowałaby zrobić obrót w powietrzu, aby obiema połączonymi rękoma, czyli tak zwanym "młotem" walnąć go z całej siły w plecy, aby spadł w dół uderzając mocniej w matę. Jeśli to by się jej udało i aktualnie znajdowałaby się przez ten krótki moment w powietrzu, wtedy wyciągnęłaby swoją prawą rękę z otwartą dłonią w jego kierunku. Czyżby dziewczyna miała zamiar oszukiwać? Nic z tych rzeczy! Ta walka tak wciągnęła dziewczynę i skupiła się na niej, że o mało co nie zapomniała wcześniejszego postanowienia. Wcale nie miała zamiaru łamać wcześniej danego słowa, więc nie wykorzystała swojej energii, aby wystrzelić w niego ki blastem. Zacisnęła swoją pięść i przyciągnęła rękę bliżej swojego ciała, po czym opadła na dół lądując stopami na macie. Po wylądowaniu starałaby utrzymać się w ciągłym ruchu, przemieszczając się wokół saiyanina i oczekując na jego kolejny atak, starając się trzymając przy tym gardę.
@Mojito
@Mojito
Liczba postów : 18
Join date : 12/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sob Sie 14, 2021 12:27 am
MG


Sala treningowa przesiąknięta krwią, potem i łzami, a w rogu na ringu dwójka śmiałków, która postanowiła sprawdzić swoje umiejętności, w jedyny prawilny sposób jak przystało na kosmicznych wojowników. Tutaj zaczyna się pojedynek między Burakiem, a Kisą. Dwójka Saiyan, każdy innej płci, a w tle gdzieś spogląda na starcie Kourge. To właśnie oni postanowili przekonać się o tym, kto wyjdzie z tarczą, a nie na niej. Walka rozpoczęta!
Jako pierwszy zaatakował Beath, który jak na dżentelmena przystało poczekał na gotowość dziewczyny, a kiedy to nastąpi, ruszył na nią z pięściami. Nieposkromiona szybkość Beatha nie pozwoliła na sprawne uniknięcie natarcia. Jednakże, mizerna siła nie zdołała powalić Kisy. Walka zaczęła toczyć się w stójce. Guts próbuje nieudolnie położyć przeciwniczkę, lecz kończy się to fiaskiem. Bitwa stanęła na siłowaniu się, więc czym prędzej trzeba wyjść z klinczu, żeby akcja mogła trwać w najlepsze. Cała kombinacja ataków Kisy musiała odczekać do momentu aż uwolni się ze słabego, lecz dalej uścisku.

__________
Sytuacja: Oboje jesteście w klinczu. Przeważa Kisa. Bez obrażeń.
Kolejność pisania: Kisa, Guts i Kourge (jeśli dalej chcesz obserwować).
Kisa
Kisa
Niska Klasa
Liczba postów : 12
Join date : 09/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sob Sie 14, 2021 11:49 am
Dynamiczna walka szybko się rozpoczęła. Dziewczyna chciała już na samym początku zareagować szybkim unikiem odskakując do góry, jednak saiyanin okazał się być o wiele szybszy od nastolatki. Złapał ją w klincz, zanim zdążyła cokolwiek zrobić. Poruszał się naprawdę szybko. Wyglądałoby na to, że Kisa jest na straconej pozycji, jednak rzeczywistość była całkowicie inna. Szybko zdążyła zauważyć, że w tym chwycie brakuje odpowiedniej siły na jego prawidłowe wykonanie. Wtedy zdała sobie sprawę z tego, że w kwestii fizycznej to ona jest w tej chwili dominującą stroną.
Szybki, ale brakuje w tym siły. Obrócę to przeciw niemu - pomyślała i tak też od razu zrobiła. Zacisnęła mocniej ręce, aby mocniej i sztywniej trzymać go w klinczu, by nie mógł się z niego wyrwać. Wtedy spróbowała szybkimi i mocnymi ruchami poczęstować go serią kopniaków z kolana w brzuch. Starała się co jakiś czas zmieniać nogę przy uderzeniach, aby nie mógł się przed tym zasłonić. Krótka seria z prawej z nogi, potem z lewej, potem znowu z prawej i tak kilka serii po kilkanaście ciosów. Kiedy już skończyła obładowywać go kopniakami z kolanka, wzięła swoją głową zamach do tyłu, aby z impetem walnąć go z bańki w czoło, starając się ciągle mocno go trzymać w zamknięciu. Wtedy spróbowała wykorzystać moment i złapała go obiema rękoma za lewą rękę, którą przełożyła przez swoje ramię podczas obrotu na bok. Kiedy się jej udało, spróbowała przerzucić przeciwnika przez plecy, napierając całym swoim ciężarem ciała do przodu, stając do tego na lewej nodze a prawą próbując wspomóc się podpierając go stopą do oderwania się od podłogi, aby z całej siły walnąć nim o powierzchnię ringu. Jeśli się udało, wtedy miałaby idealną okazję do tego, aby rzucić się na niego i wykręcić mu rękę, aby zmusić go do poddania się, ale nie. Tak szybka wygrana nie wchodziła w grę. Wojowniczce nadal było za mało. Chciała dalej walczyć. Przecież walka rozpoczęła się niedawno, więc jaki byłby sens kończyć ją tak szybko? Zrobiła krok do tyłu, przechodząc do gardy. Pozwoliła mu wstać. Kiedy zauważy, że jej sparingpartner wstaje z powrotem, wtedy spróbuje stanowczo przejść do ataku, napierając na niego szybkimi i silnymi ciosami pięściami, ale w tej serii ciosów bardziej starałaby się skupić na szybkości wykonywanych uderzeń niż na ich faktycznej sile, aby zbyt duża siła włożona w atak nie spowalniała ich ruchów. Jeśli jej przeciwnik przeszedłby szybciej od niej do ataku, wtedy starałaby się blokować jego ciosy. Wiedziała już, że jest szybszy, więc wykonywanie uników nie miałoby w tej kwestii większego sensu, ponieważ zapewne nie nadążyłaby nad jego ruchami. Jeśli chłopak postanowiłby znów zaatakować, dziewczyna wtedy starałaby się ponownie wejść z nim w klincz, aby mocno go chwycić. Chciała napierać na niego cały czas do przodu.
Guts
Guts
Niska Klasa
Liczba postów : 19
Join date : 19/07/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sob Sie 14, 2021 7:35 pm
Hm. Niedobrze. Znalazł się w takiej sytuacji przez swoją złą ocenę siły przeciwnika. Pytanie tylko... Jak się teraz z tego wydostać? Nie był do końca przekonany, że uda mu się wyszarpać, więc musiał wpaść na coś innego. Nie myślał co się stanie gdy już mu się to uda. Musiał się skupić tylko na tym, by się wydostać, dopiero potem będzie się zastanawiał co zrobić.
Zaczął uderzać dziewczynę pięściami po torsie, celując w nerki i brzuch. Uderzał na zmianę, raz lewą i raz prawą ręką z nadzieją, że dziewczyna w końcu odpuści i go uwolni. Jego ciosy może nie były zbyt mocne, ale mógł ich wyprowadzać całkiem sporo w dość krótkim czasie. Liczył, że to wystarczy. Oby. Bo jeśli nie, to może być jedna z jego najbardziej poniżających walk, jakie w życiu przeżył. On! Gdyby tylko nie dał się złapać... No nic. Źle zaczął tę walkę, ale już nie było wyjścia. Musiał się pogodzić, że będzie ona wyglądała w ten sposób, przynajmniej jakiś czas.
Jeśli by mu się udało i dziewczyna by puściła albo chociaż poluzowała uścisk na tyle, że byłoby to odczuwalne, to Buraczek od razu by spróbował ją odepchnąć od siebie i jednocześnie odskoczyłby do tyłu, chcąc jak najszybciej zwiększyć dystans między nimi. A potem... Pozostaje czekać.
Kourge
Kourge
Niska Klasa
Liczba postów : 23
Join date : 09/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sob Sie 14, 2021 9:07 pm
Kourge stojąc tak przed ringiem wraz z resztą swoich rodaków oraz rodaczek, nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji. Spodziewał się, że te wszystkie misje Beath'a czegoś nauczyły, kiedy to podróżował po kosmosie, podbijał planety i takie tam. Czarnowłosy spoglądając na to wszystko, widział jak Saiyanka nagle ma niesamowitą przewagę nad jego towarzyszem z dzieciństwa, używając do tego swoich wielkich ud, zapewne każdy by chciał zostać nimi przygnieciony, ale na pewno nie on. Na miłość na pewno przyjdzie pora, ale jego kolega był w niewielkim potrzasku i mógł widzieć, jak Kobieta to wykorzystuje na swoją korzyść, zadając to coraz więcej ciosów na jego ciało. Burak chciał się wyswobodzić, ale najwyraźniej miał nie lada problemu, próbował wielu rzeczy, ale to nie będzie proste zadanie, co teraz wymyślisz panie czerwony? Ogoniasty gładząc swój podbródek na którym jeszcze nie było brody, jak w przypadku jego Ojca czy też nawet Przyjaciela rodziny Xandera, był ciekawy czy sobie poradzi z tą dziewczyną, czy może jednak się podda? To nie byłoby zbyt mądre podejście do tej walki, ale teraz tylko zaczął zadawać jej ciosy w dość specyficzne punkty na ciele, żeby ta chociaż zluzowała swój wężowy uścisk.

Syn Kellana miał pewne obawy, że jego pobratymiec może to przegrać i faktycznie....to będzie dla niego na pewno poniżające, ale teraz nie pozostaje mu wiele do zrobienia niżeli walenia Saiyanki pod żebrami oraz po brzuszku i czekać na dalsze rezultaty. Brat Klen mimo to, nie chciał się odzywać, ale po prostu....poczuł że w nim też przebudza się ferwor walki i chcę jakoś wspomóc kolegę, dlatego też wykrzyknął na ring następujące słowa:
-DAWAJ BEATH! NIE PO TO MI OPOWIADAŁEŚ TE HISTORIE Z PODRÓŻY, ŻEBY TERAZ PRZEGRAĆ Z RODACZKĄ! POKAŻ JEJ KIM JEST PRAWDZIWY SAIYAN! - wykrzykując to, machał dziko pięścią w powietrzu, tak żeby nikogo nie uderzać, musiał mu pokibicować. Widział że kilkoro z jego rasy podeszło do tej sprawy praktycznie podobnie, ale nie wiedział komu będą kibicować, czy Saiyance czy jednak Burakowi, to się okaże. Wojownik miał tylko nadzieję, że jakoś jego kolega z lat dziecięcych się uwolni i faktycznie, pokaże co podbijanie planet z niego wyciągnęło, jakiego tak naprawdę prawdziwego Saiyan-jina w nim skrywa, w jego wnętrzu.
@Mojito
@Mojito
Liczba postów : 18
Join date : 12/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sro Sie 18, 2021 9:22 pm
MG

Dzięki kobiecej sile, Beath znalazł się w bardzo niekorzystnej sytuacji. Teraz walka toczyła się pod dyktando Kisy. Nie było mowy o poluzowaniu uścisku, przynajmniej na razie. Należy wykorzystać taką okazję, która wskutek błędu Gutsa pozwalała na wykończenie bitwy w sposób odpowiadający właśnie kobiecie. Ale czy na pewno? Kilka kopnięć na tors Beatha było bolesne. Na blok nie było szans, mimo że Guts również uderzał, lecz słabiej, tym samym nie pozostawał dłużny. Kilka ciosów kolankiem kobiety i kilka uderzeń pięściami mężczyzny. Szybka wymiana ataków. Celne uderzenie w wątrobę poluzowało uścisk, co skrzętnie wykorzystał Saiyajin (Beath), pozwoliło mu ta na odskok, którego tak bardzo potrzebował. Cios główką nie dosięgnął Gutsa i dalsza kombinacja nie miała miejsca. Stali od siebie dobre kilka metrów, świetna okazja, żeby złapać oddech. Nieco poobijani wojownicy mogli kontynuować starcie niedługo... W tym samym czasie Kourge opuścił salę treningową, chcąc zająć się swoimi sprawami.

__________
Sytuacja: Stoicie od siebie jakieś dwa metry. Oboje jesteście trochę obici. Jedno z was bardziej. Obrażenia na PM. Zażaleń nie przyjmuję.
Kourge [zt], napisz już w wybranym przez siebie temacie.
Kolejność pisania: Guts, Kisa.
Guts
Guts
Niska Klasa
Liczba postów : 19
Join date : 19/07/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sro Sie 18, 2021 10:54 pm
Ku zdziwieniu wszystkich, Gutsowi udało się wyrwać z uścisku dziewczyny! Zwiększając dystans miedzy sobą a nią zanotował w głowie, żeby uważać i nie dać znowu się złapać. No, a przynajmniej nie w tak głupi sposób, jak wcześniej. Problem w tym, że nie wiedział jak szybka była brunetka. Wiedział tylko, że na pewno była silniejsza od niego, skoro nie mógł się wyrwać. Hmph. No nic, zobaczymy.
Stali oddaleni o mniej więcej dwa metry. Nie był to zbyt duży dystans, ale ring nie pozwalał na żadne ogromne odległości, więc musiał się z tym pogodzić. Zresztą i tak nie miał zamiaru zbyt długo utrzymywać takiego stanu rzeczy, ponieważ od razu przystąpił do ataku. Tym razem zamiast zaszarżować i próbować powalić dziewczynę, to podbiegł na tyle blisko, że z łatwością mógł uderzyć Saiyankę prawą ręką w twarz, by następnie lewą spróbować trafić w brzuch, a potem prawą w podbródek. Cały czas uważałby na ewentualne ataki Ogoniastej, które spróbowałby uniknąć, gdyby była taka możliwość. Gdyby jego kombinacja ciosów się udała bez żadnych problemów, to obiema rękoma spróbowałby złapać dziewczynę za głowę, a następnie podskoczyć i wyciągnąć kolano w taki sposób, by trafić nim w jej twarz. Następnie spróbowałby ją podciąć i jeśliby upadła, to przydeptałby ją stopą. Jeśli jednak jakikolwiek z tych ataków mu się nie uda, to spróbuje cofnąć się parę kroków, podniósłby gardę i czekałby na jej ewentualne ciosy, starając się każdego uniknąć.
Kisa
Kisa
Niska Klasa
Liczba postów : 12
Join date : 09/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sro Sie 18, 2021 11:58 pm
Niestety dziewczynie nie udało się dłużej przetrzymać przeciwnika. Nastąpiła szybka wymiana ciosów, których Kisa zbytnio po sobie aż tak nie odczuła, ale łaskotaniem tego też nazwać nie mogła. Przyjmowane na siebie ciosy tylko bardziej nakręcały dziewczynę do wkładania coraz większych pokładów siły w uderzeniach wykonywanych przez nią. Ku jej zdziwieniu, udało mu się wyrwać z niebezpiecznego dla niego potrzasku. Przez cios w wątrobę poluźniła uchwyt, dzięki czemu chłopak mógł odskoczyć do tyłu. Niestety nie dała rady dokończyć swojej kombinacji, gdyż jej sparingpartner znajdował się już za daleko. Została zmuszona do obrania nowej taktyki. Jednak zanim zrobiła cokolwiek, od razu po jego oddaleniu się, stanęła z powrotem do swojej pozycji bojowej, utrzymując gardę w jego kierunku. Coś... coś się zmieniło... U dziewczyny nie było już widać chłodnego i przerażającego wyrazu twarzy. Pojawił się uśmiech na tyle szeroki, że było widać na zewnątrz jej kły, które były nieco większe niż u pozostałych saiyan. Na jej policzkach znów pojawiły się rumieńce. Jej mimika z chłodnej jak u cichego zabójcy przeobraziła się w uśmiech jak u tych psycholi, którzy kochają walkę i żyją tylko dla niej. Nie mogła już dalej utrzymać wewnętrznego spokoju. Przepełniły ją emocje związane z walką, które wybuchły wewnątrz niej jak wulkan. Jej ciało zaczęło lekko drżeć, ale wcale nie ze strachu. Była bardzo podekscytowana oraz podniecona tym pojedynkiem. Wewnątrz niej, po całym jej ciele zaczęło przechodzić dziwne, łaskoczące uczucie. Jakby... motylki w brzuchu? Nie potrafiła już myśleć nad swoimi ruchami, jej ciało emocjonalnie zaczęło poruszać się samo, jakby doskonale wiedziało, co musi zrobić. Co stało się przyczyną tejże przemiany? Czyżby załączył się w niej instynkt wojowniczki? Ciężko było to teraz wyjaśnić. Nie było też czasu na to, aby akurat teraz nad tym myśleć. Tutaj trzeba było działać!
- Dawaj! No, dalej! - krzyknęła do saiyanina, aby sprowokować go do ataku. Kiedy tylko ruszył w jej kierunku, automatycznie przeszła od razu w pozycję do obrony, zasłaniając się z przodu swoimi rękoma, zasłaniając w ten sposób swój tors. Nachyliła też głowę niżej, aby ją również w całości osłonić od przodu. Starała się w ten sposób zablokować jego wszystkie ciosy, które miały rzekomo uderzyć ją w twarz oraz podbródek. Mimo tego, że wykonywała w tym momencie blok, starała się również napierać na niego do przodu, robiąc ostrożne, ale pewne i sztywne kroki do przodu. Nie miała zamiaru dać mu dokończyć tej serii, więc jeśli poprzedni blok z napieraniem się udał, spróbowała rzucić się na niego, aby razem z nim powalić się na ziemię, starając się pozostać ostatecznie "na górze". Jeśli te powalenie udało się zrobić saiyance, wtedy siedząc na jego klatce próbowałaby wykonywać uderzenia pięściami na przemian, celując w jego poliki. Gdyby tak się stało, wtedy uderzałaby go w ten sposób tak długo, póki jej przeciwnik nie wyrwałby się na wolność lub do momentu, aż ogłosiłby swoje poddanie walki.
- Więcej! Jeszcze! - tak by właśnie krzyknęła podczas okładania go ciosami po twarzy. Jej uśmiech, tak samo jak rumieńce, nie znikał ani na moment. W razie, gdyby jednak nie udałoby się jej wykonać tej kombinacji, starałaby się blokować rękoma wszystkie jego ciosy, próbując napierając wciąż do przodu, by móc wykonać jakieś silniejsze uderzenie w twarz, które zmusiłoby go do zmiany taktyki.
@Mojito
@Mojito
Liczba postów : 18
Join date : 12/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Nie Sie 22, 2021 4:20 pm
MG

Po zaciętej wymianie ciosów, nadeszła krótka chwila spokoju. Jednakże dwójka Saiyajinow nie chciała na tym poprzestać i tym razem, atak został rozpoczęty przez niejakiego Beatha. Wyciągając wnioski z poprzedniego napadu, odsunął na bok pomysł z powaleniem przeciwniczki swoją niewielką siłą. Postawił ponownie na szarżę, jednakże chciał obić słabymi ciosami Kisę. Gdyby to było takie proste... Dziewczę bezproblemowo blokowało każde z uderzeń. Napad raczej nie przyniesie efektu, gdyż Guts zrezygnował przedtem z używania ki, co sprowadziło się do typowej bójki dwójki gimnazjalistów za szkołą. Kobieta stawiała opór, który tylko utrudniał ataki Gutsa i uniemożliwialo mu czyste trafienie. Napierając na Beatha, Kisa szukała tylko luki w obronie mężczyzny, żeby znaleźć się dosłownie na nim, aczkolwiek pomimo próby nie powiodło się to, bowiem Guts zdołał odskoczyć w ostatniej chwili. Obyło się bez krzywd, jednak jedyne co ucierpiało to duma Beatha, który nie jest w stanie przełamać obrony Kisy. Może pora skorzystać z bardziej przydatnych środków do walki, odkładając przechwałki mężczyzny przed starciem na bok? W innym razie, to Kisa będzie tą osobą, która wygra z Saiyanem.

__________
Sytuacja:  Oboje stoicie ponownie oddaleni od siebie o dwa metry.
Kolejność: Kisa, Beath
Kisa
Kisa
Niska Klasa
Liczba postów : 12
Join date : 09/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Wto Sie 24, 2021 3:55 pm
Kisa starała się jak mogła, aby tylko trafić swojego przeciwnika, lecz niestety nie zdołała go trafić ani jednym ciosem. W normalnym przypadku wojownik, który nie byłby w stanie trafić swojego przeciwnika, wkurzyłby się, jednak tutaj sytuacja była trochę odmienna. Dziewczyna z każdą chwilą nakręcała się coraz bardziej tą walką. Uśmiech tak samo jak rumieńce nie znikały z jej twarzy. Jej ciało samowolnie wykonywało ruchy. Stanęła "na cztery łapy", jej ogon sam odwiązał się od pasa i teraz sztywno sterczał do góry, jeżąc swoją sierść. Napięła wszystkie mięśnie, kiedy stanęła sztywno. Nie zwlekając nagle rzuciła się prosto na chłopaka, wkładając w to całą swoją prędkość. Kiedy była już przed nim, spróbowała wykonać wślizg, taranując stopami jego nogi. Jeśli udało się jej trafić, wtedy złapała go za jedną rękę, aby spróbować ją wykręcić do tyłu i przygwoździć do podłogi. Starała się wykonać to najszybciej, jak tylko potrafiła, aby dać przeciwnikowi jak najmniejszy czas na reakcję. Jeśli się udało, postanowiła przytrzymać go tak dłuższą chwilę.
Guts
Guts
Niska Klasa
Liczba postów : 19
Join date : 19/07/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Czw Sie 26, 2021 6:46 pm
Udawało mu się unikać ciosów dziewczyny, jednak z wyprowadzeniem własnych było znacznie ciężej. Czasami trafiał, ale czuł, że te ataki nie robiły na niej wielkiego wrażenia. Hmph! Jak tak dalej pójdzie, to żadne z nich nie wygra. Będą tak walczyć dopóki jedno z nich nie stwierdzi, że ma dość. Beath nie wiedział co myśleć o tym starciu, ale Saiyance się chyba podobało. Chyba nawet aż za bardzo, bo nagle padła na ziemię i z szerokim uśmiechem rzuciła się na chłopaka. Leciała prosto na niego, więc Saiyanin spróbował odskoczyć w bok, by jej uniknąć. Jeśli by mu się udało, to... Nie wiedział co dalej zrobić. Nie wyrządzał jej aż tyle szkód, z tego co zauważył, więc musiał coś wykombinować, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Tylko co takiego? Hm...
Jeśli jego unik się uda, to spróbuje rzuci się na dziewczynę i spróbuje uderzyć ją w głowę prawą ręką, a następnie, wciąż na nią nacierając, uderzy lewą w jej tors. Będzie próbował uderzać na zmianę raz lewą, raz prawą ręką w losowe punkty na jej ciele, bez żadnego konkretnie wybranego miejsca. Nie zamierzał przestawać nacierać, chciał przygnieść ją atakami i sprawić, by cofnęła się do kąta ringu. W razie czego, gdyby jednak dziewczyna postanowiła wyprowadzić kontratak, to odskoczyłby do tyłu, znów stawiając gardę i czekając na reakcję dziewczyny.
@Mojito
@Mojito
Liczba postów : 18
Join date : 12/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Nie Sie 29, 2021 6:23 pm
MG

Walka dosłownie nabierała rumieńców, chociaż zwrot ten jest mocno naciągany, bowiem nikt nie był w stanie zdobyć przewagi w tymże starciu. Oboje są równie zmęczeni, bądź równie w pełni sił. Bitwa ta nie będzie miała jednego zwycięzcy, tylko dwójkę przegranych. Przynajmniej tak wyglądało, dopóki Kisa nie postanowiła postawić wszystkiego na jedną kartę i zaszarżować. Jak dobrze wiadomo, pierwsza próba takiego natarcia nie przyniosła skutku, ale widać, iż w tym przypadku to kobieta miała lepsze predyspozycje niż Jej poprzednik, bez dwóch zdań. Chciała podciąć obie nogi oponenta, lecz trafiła tylko jedną, przez co Guts stracił równowagę, to jednak wystarczyło by ten został pochwycony za dłoń i złapany przez Kisę. Wykręciwszy mu rękę zdobyła przewagę, co spowodowało zrzucenie chłopaka do parteru. Widać, że dziewczyna lubi być na górze. Beath jest zdany na łaskę Saiyanki.

__________
Sytuacja: Kisa leży na Gutsie.
Kolejność: Kisa, Beath
Guts
Guts
Niska Klasa
Liczba postów : 19
Join date : 19/07/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Nie Wrz 05, 2021 7:22 pm
Był za wolny. Dziewczynie w ostatniej chwili udało się trafić Saiyanina, co spowodowało, że stracił równowagę. Następnie poczuł szarpnięcie, ból w ręce i... Puff! Został powalony. Leżał na ziemi, zdany na łaskę Saiyanki. Ta pozycja zdecydowanie mu nie odpowiadała. Nie miał jak unikać ciosów, a niezbyt widziało mu się je blokować. To oznaczało koniec. W końcu zwycięzca zostanie wyłoniony. I jak się okazało, nie pomylił się! Gdy tylko wylądował na ziemi, to zasłonił się rękoma, przygotowując się do przyjęcia ciosów. Zamiast tego jednak dziewczyna... Padła obok niego. Wstał i podrapał się po głowie, zastanawiając się co się właśnie stało. Sprawdził jej tętno i oddech. Niby nic jej nie było, wszystko było w jak najlepszym porządku. Może dała z siebie trochę za dużo i jej ciało nie wytrzymało? To brzmiało na całkiem prawdopodobny rozwój wydarzeń. No nic! Wzruszył ramionami i zostawił ją tam. Nie reagowała, gdy próbował ją budzić, a on nawet jej nie znał, więc stwierdził, że to już nie jego sprawa. Jakoś sobie poradzi.
Zszedł z ringu i przeciągnął się. Nie czuł satysfakcji po tej walce. Wyciągnął z niej parę rzeczy niby, co jest na plus, ale sam jej przebieg mu nie odpowiadał. Była to bardziej chaotyczna nawalanka, aniżeli cokolwiek w czym do tej pory uczestniczył. No nic, może innym razem! Teraz zamierzał znaleźć sobie inne zajęcie. Nie wiedział jeszcze jakie, ale liczył, że coś mu wpadnie do głowy, gdy będzie wychodził z siłowni i przechadzał się po mieście.
@Mojito
@Mojito
Liczba postów : 18
Join date : 12/08/2021

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Sob Wrz 25, 2021 11:25 am
MG

Walka początkowo trwała na korzyść Kisy, ale zabrakło Jej umiejętności. Być może powinna pomyśleć o karierze kucharki, a nie pchać się do walki bez przygotowania. Podczas natarcia nagle zemdlała. Padła jak Kłoda. Miejsce słabych jest, gdzie indziej. Beath wygrał, choć satysfakcjonującym zwycięstwem to nie jest, pomimo że przewagi nie zdobył praktycznie żadnej. Kilkoro Saiyajinów podbiegło do dziewczyny dokonując podstawowych oględzin ciała. Jeden z nich przejechał palcem po piersiach dziewczyny, drugi go powstrzymywał, następnie wzięli dziewczynę do skrzydła szpitalnego. Kto wie co tam się wydarzy. Beath mógł zająć się swoimi zajęciami po słabej walce.

__________
Jesteś wolny. Zrób co musisz i będziemy kontynuować.
Sponsored content

Siłownia/Sala Treningowa Empty Re: Siłownia/Sala Treningowa

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach