Dragon Ball PBF - Another Universe ~KAI~
ZAMKNIĘTE

Join the forum, it's quick and easy

Dragon Ball PBF - Another Universe ~KAI~
ZAMKNIĘTE

Go down
@Daishinkan
@Daishinkan
Admin
Liczba postów : 232
Join date : 02/07/2021

Polana Empty Polana

Nie Sie 08, 2021 8:31 pm
Polana na skraju lasu. Gdzieniegdzie porozrzucane są stare i pousychane pniaki drzew, potężne skały, które mogą robić za prowizoryczne krzesła oraz gęste krzaki, na których rośnie dzikie jedzenie.
Aval
Aval
Liczba postów : 6
Join date : 12/08/2021

Polana Empty Re: Polana

Czw Wrz 09, 2021 10:32 pm
Podobno kto rano wstaje, ten jest piękny, radosny i szczęście mu sprzyja. Doskonała bajeczka, aby wymusić na dzieciakach, by już wylazły z ciepłych łóżek. Aval również nie był typem rannego ptaszka, ale wiedział, że jeśli się nie zwlecze rano, to będzie gnił w pościeli do południa. Na to, zaś nie mógł sobie pozwolić. Dlatego chcąc nie chcąc wstał, a dokładniej mówiąc, stoczył się z łóżka na podłogę. Jeszcze chwilę na niej leżał, kontemplując ułożenie ubrań oraz kurzu i walcząc z chęcią ponownego zaśnięcia. Ciężka batalia została wygrana i on sam podniósł się z podłogi. Przez chwilę szukał jakichś odpowiednich ubrań, aż wreszcie po skompletowaniu odpowiedniego stroju wyszedł z domu. Zaczął od spokojnego rozciągnięcia się, aby jakoś rozbudzić zastałe przez noc mięśnie. Kilka szybkich skrętów oraz przeciągnięć wystarczyło, aby móc rozpocząć bieg. Uruchomił jeszcze licznik na specjalnej opasce, którą mu podarowała Vica i ruszył przed siebie.

Narzekanie oraz jęczenie to była jego poranna rutyna. Nienawidził wczesnego wstawania, lecz był już tak zaprogramowany, że choćby nie chciał, to musiał. Wszystko dzięki jego kochanej nauczycielce, niech ją piekło pochłonie. Aval każdego dnia robił wyznaczoną przez siebie ilość kilometrów. Było to dość głupie dla osoby, która potrafiła korzystać z energii Ki i mogła równie dobrze polecieć, ale czasami trzeba było dojść do celu na piechotę. Wtedy zaś kondycja bywała niezwykle przydatna. Dodaj do tego noszenie sprzętu czy kilku karabinów i już można rozpisywać odpowiedni plan treningowy. Trzeba było mieć odpowiednie ciało, aby w najgorszym momencie nie odmówiło posłuszeństwa. Dlatego też, chcąc czy nie chcąc, katował się każdego ranka.

Jego celem na dziś było dotarcie na polankę, którą znalazł całkiem niedawno. Dość dobrze osłonięta i z pewnością rzadko używana. Mógł na niej spokojnie sobie potrenować, bez obawy, iż ktoś zacznie zawracać mu dupę. Aval nie był zamkniętą w sobie osobą i jeśli kogoś spotkałby, kto chciałby się przyłączyć do treningu, to pewnie by nie odmówił. Jednakże nie byłoby żadnej taryfy ulgowej. Chcesz się bawić, to tylko na jego zasadach. Na całe szczęście nikogo po drodze nie spotkał i bez przeszkód pojawił się na miejscu swojego treningu. Polanka była taką, jaką ją zostawił kilka dni temu, choć może na trawie znajdowała się jeszcze poranna rosa. Nie przeszkadzało to Avalowi. Był gotowy na rozpoczęcie ćwiczeń.

Początkowo zaczął od dokładnego rozciągnięcia mięśni w swoim ciele. Mogło wydawać się to głupie, ale naprawdę nie chciał wyeliminować się z możliwości otrzymania jakiegoś ciekawego zlecania tylko z powodu kontuzji, której nabawił się przez swoje lenistwo. Dlatego też przykładał się do tej czynności. Powtarzał ruchy, których Millete nauczyła go wiele lat temu. Najpierw ręce, potem tors, biodra i na końcu nogi. Wyprowadził też kilka szybkich uderzeń w powietrze, aby pobudzić jeszcze lepiej krew. Choć z natury preferował broń palną, to musiał nauczyć się walki w bliskim dystansie. Często przeciwnicy chcieli skracać dystans i dążyli do walki w zwarciu. Musiał umieć ich załatwić, zanim by go zadźgali, albo zatłukli. Wyprowadzał szybko kolejne ciosy i dodawał kopnięcia, ale to wszystko służyło jedynie rozgrzaniu się. Prawdziwa zabawa miała się zacząć za chwilę. Kiedy stwierdził, że wystarczy, przymknął oczy i zaczął skupiać się na swojej energii Ki.


OOC:
Trening statystyk

Aval
Aval
Liczba postów : 6
Join date : 12/08/2021

Polana Empty Re: Polana

Nie Wrz 12, 2021 9:28 pm
Czuł jak energia wypełnia jego członki. Powoli, lecz systematycznie przesyłał ją do poszczególnych części swojego ciała, tak jak był uczony za dzieciaka. W pewnym sensie nie musiał tego robić, ale ostatnio nie miał zbyt wielu szans, aby jej dobrze poużywać, więc wolał zacząć na spokojnie. Czuł się delikatnie zardzewiały i nie miał zamiaru się wysadzić w powietrze z tego tylko powodu, że przesadził. Kiedy wszystko wydawało się w porządku, to przetransportował małą ilość swojej ki do palca wskazującego prawej dłoni. Chciał sprawdzić pewną rzecz. Otworzył oczy i wycelował w najbliższy kamień.
- Bang – powiedział, a kula stworzona z jego energii wystrzeliła niczym z rewolweru i po krótkim locie uderzyła w swój cel. Nie zniszczyła kamienia. Była zbyt słaba, ale wyryła w nim dziurę i całkiem nieźle go uszkodziła. Aval uśmiechnął się do siebie. To mogłaby być całkiem przydatna rzecz. Nie zawsze będzie miał przy sobie swoją broń palną, a niektóre sprzęty napędzane energią ki są czasami drogie. Owszem mógłby się bawić w taniość, ale nikt nigdy na tym dobrze nie wyszedł. Albo dajesz z siebie sto procent, albo zajmij się rolą. Nie było niczego pomiędzy.
Płatkanin po raz kolejny podniósł palec, tym razem wkładając więcej energii do pocisku. Celował nieco wyżej od ostatniego miejsca trafienia. Bardziej w czubek. Kolejny wystrzał i tym razem odstrzelił część swojego celu. Całkiem nieźle. Spróbujmy podwoić moc. Tym razem pocisk był większy i tym samym zrobił znacznie większe zniszczenia. W sumie przydałoby się spróbować dostosować wielkość, aby przeciwnik nie wiedział czym go chce go trafić. Zajęcie na później. Zielonowłosy dokończył rozstrzeliwanie kamienia i wyciągnął swój pistolet.

Jego duma i radość. Długo zbierał na niego pieniądze, a dokładniej na materiały oraz opłatę dla rusznikarza. Takie cacuszku nie pochodziło z masowej produkcji i musiał się sporo natrudzić, aby go wreszcie dostać w swoje łapki. Wszystko dokładnie zrobione, tak aby miał jak najlepszy wynik strzału. Owszem mógł go jeszcze znacząco podrasować, ale na to potrzeba było kolejnych funduszy, których aktualnie nie posiadał. Był biednym Płatkaninem i trzeba będzie to zmienić.
- Dwanaście pocisków raczej wystarczy – powiedział Aval, bardziej do siebie ładując magazynek. Nikogo raczej nie było w pobliżu, ale i tak trzeba było uważać. Wyjął z kieszeni kilka przygotowanych okręgów. Na jednej z planet mieszkańcy urządzali zabawę ze strzelania do latających krążków i to dało mu pewien pomysł. Podrzucił pierwszy krążek do góry, a następnie poczekał sekundę i wycelował w niego. Musiał na bieżąco obliczać spadanie i dodatkowe warunki, aby oddać strzał. Nie byłby jednak Płatkaninem, gdyby chybił tak banalnego celu. Pierwszy strzał i pierwszy krążek rozpadł się. Następne trzy spotkał ten sam los. Aval postanowił podnieść poprzeczkę i rzucił dwa na raz. Teraz dochodziła presja czasu i zmiany celu. Jednak bez trudności nie ma rezultatów czy jakoś tak. Szybko oddał dwa strzały i zmienił krążki w pył. Wykończył w ten sposób pozostałe, choć ostatnie trzy wyrzucił jednocześnie. Chciał sprawdzić, czy da radę je zestrzelić. I prawie mu się udało. Ostatni krążek niestety był już dość nisko i dwunasty pocisk tylko go musnął, ale to się liczy jako pół, czyż nie?

Aval zapisał sobie wyniki, a następnie posprzątał po tym co zostało z jego treningu. Ćwiczenia, ćwiczeniami, ale należy zawsze zabierać swoje śmieci ze sobą. Tak był uczony od małego. Ruszył do swojego domu z kolejnymi planami na poprawienie swoich umiejętności. W końcu trening czyni mistrza.

OOC:
Trening Statystyk
Sponsored content

Polana Empty Re: Polana

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach