- Snowy
- Liczba postów : 20
Join date : 06/08/2021
Pure Gin and Mind
Pią Sie 06, 2021 5:52 pm
Imię: Gin
Wiek: 28
Rasa: Celestian
Klasa: Mieszana - Mechanik/mag
Wygląd:
Niewysoki, mierzący koło metra dziewięćdziesięciu. Krótkie śnieżnobiałe włosy, błękitne oczy. Nieskazitelnie czysta cera, bez zarostu gdziekolwiek by nie spojrzeć. Gin wygląda młodo, choć niby zaraz przekracza trzydziestkę. Rasa Celestian inaczej odczuwa upływa czasu, jakoż że żyję po tysiąc lat jak nie lepiej. Dlatego dorosły wygląd objawia się im koło setki, może nawet później. Jeżeli chodzi o ciało, to Gin nie jest jakoś wybitnie zbudowany. Nie widać u niego mięśni, wprawie jak u większości Celestian. Tylko niektórzy, którzy dbają o siłę fizyczną mogą się poszczycić jakimś ciekawym wyglądem czy abs'em. Cera jasna, brak blizn na ciele.
Ubiór: Jak przystało na prawowitego mieszkańca Celestii, Gin ubiera się dość prosto. Biały mundur, bez zbędnych ozdób. Ozdoby typu medale i specjalne naszywki dostają tylko ci którzy się wykażą. W jego przypadku sięgający do kolan mundur, ze srebrnymi guzikami. Dodatkowo kieszenie znajdujące się od zewnętrznej jak i wewnętrznej strony. Spodnie do kompletu, tak samo w bieli. Buty szykowne, też białe. Wszystko to zazwyczaj zakrywa długi biały płaszcz. Niestety kultura i tradycja wymaga noszenia bieli na każdą okazję oraz każdego dnia. Jak naukowiec, Gin posiada też swoje torby przy pasie. Są skórzane i też białe, pomieszczą dość sporo drobnych rzeczy. Ma dwie sztuki.
Charakter:
- Cichy oraz opanowany, zawszę na spokojnie podchodzi do zadań życia codziennego. Określa swój cel i wykonuje wszystko krok po kroku, nigdy nie zabiera się za nic bez konkretnego planu. Na ogół jest łagodną i potulną osóbką, która nie lubi negatywnego nastawienia. Stara się żyć w zgodzie z naturą oraz wszystkim innym dookoła. Jego celem w życiu jest poznanie każdej najdrobniejszej rzeczy na tym wszechświecie, zbadanie wszystkiego co jest możliwe. Pożądanie wiedzy absolutnej, choć może nie do końca absolutnej. Gin od małego był zafascynowany technologią, magią oraz życiem. Tworzenie oraz badanie, to tylko podstawa jego istnienia. On nie szuka sławy, nie chce by było o nim głośno. Zabawa po przez eksperymenty, różne zwariowane wynalazki. Przeżywać przygody i odkrywać coś nowego na każdym kroku. Możne nawet stworzyć księgę ostateczną, która będzie miała wszystkie zasoby jego wiedzy. Jego marzeń oraz chęci nie idzie zliczyć, ale na pewno chce wiele osiągnąć jako Celestian. Być może nawet przekroczyć granice swojej rasy?
Choć jest w miarę milutkim i potulnym osobnikiem, to ma też swoje złe nawyki. Tak właśnie zwane eksperymenty, bo nawet jeżeli zbadasz jakaś rzecz, to pozostaje jeszcze kwestia co można z nią zrobić. Jak wiele stworzyć, co osiągnąć? Można nawet ulepszyć lub pogorszyć. Sama ciekawość też jest jego złym jak i dobrym nawykiem, gdyż często może go prowadzić do problemów.
Choć zna swoje granice i wie jak się zachować, czasami nie potrafi się pohamować przez zrobieniem czegoś głupiego. Jest to dorosły, ale gdzieś w nim jest jeszcze schowane małe dziecko. Często zdarza mu się wyjść, zwłaszcza gdy ktoś mu coś psuje, albo za bardzo zawraca głowę. Zadaje zbyt dużo głupich pytań, pluje herezją. Czy to ktoś go specjalnie dręczy i tym podobne. Wtedy może wyjść wściekły i machający na prawo i lewo rączkami dzieciak. Bo wiadomo, choć stroni od przemocy. To nie oznacz, że nie może jej użyć.
Co prawda wychowywał się w dość przyzwoitym otoczeniu, więc jego umysł nie zna zbytnio znaczenia słowa zło. Jest tym czym określa się osobę dobrą, z małym czarnym płomyczkiem który kiedyś może urosnąć do niewyobrażalnych rozmiarów i pochłonąć cały biały las. Tak więc kto wie jakie zmiany przyniesie mu przyszłość.
Historia:
Celestia, mówią iż pierwsi zostaliśmy stworzeni przez wyższych. Czyli inaczej rasę Shinjinów, bogów. Chociaż można ślepo wierzyć, że Celestianie są rasą wybraną. To tylko fanatycy podążają tą opowieścią z książki. Zwykłe mity i legendy, na ich podstawach rodzą się religie. Z resztą nie jestem tutaj by rozmawiać o mych rodakach, jestem tutaj by przedstawić w skrócie swoją historię. Zachowajmy się więc trochę samolubnie i porozmawiajmy o sobie.
Urodziłem się ??? roku, w święto czczenia boga zniszczenia. Jakoż iż jeden raz w życiu odwiedził nas sam niszczyciel, to Celestianie postanowili ogłosić go ich własnym bogiem. Nie tych, którzy tworzą światy. Tylko tego jednego, który je niszczy gdy ma taką zachciankę. Niestety ja przez większość swojego życia nie miałem okazji go spotkać osobiście, może jeszcze przyjdzie na to czas? Chociaż i tak nie jestem za bardzo zainteresowany. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, iż moja matka Steella jest głową kościoła. Tak więc w domu nie raz mamy kazania i modły, choć jest to nużące to po latach idzie przywyknąć. Głównym mottem Celestian jest - Oczyszczenie po przez zniszczenie. Wierzymy, że po śmierci trafiamy w lepsze miejsce i że zniszczenie jest nam ostatecznie pisane. Jak każdemu w sumie. Plus wpis o herezji, wiadomo. Ciemność zła, demony złe. To zakazane, tego nie wolno dotykać. Jakby nie patrzeć większość boi się tego czego nie rozumie? Nic z tych rzeczy, my jesteśmy rasą tkającą magie oraz naukę. Po prostu lata temu ktoś dopisał do naszego świętego sakramentu, że ciemność jest zła. Dlatego została zakazana w naszym świecie.
Ojciec Kin jest jednym z kilku kapitanów w wojsku, dowodzi batalionem pięćset pierwszym. Jest dość poważną i silną osobą, ciężko czasami zauważyć jego obecność w domu. Co do religii, to jest wierny. Jednak nie jest fanatykiem jak matka.
Hierarchia na Celestii przedstawia się dość prosto. Na samym szczycie jest nasz Guru, król, czy jak go tam nazwiecie. W sumie każdy mówi jego świętobliwość, albo wasza wysokość. Diamund IX, potomek Diamund'a VIII. Ma już na karku koło tysiąca pięciuset lat, ale przechodząc dalej. Pod nim znajduje się prawa i lewa ręka, osoby zazwyczaj nie znane publicznie. Jego lojalni strażnicy i jedna z potężniejszych istot na Celest. Następnie grupa polityczna, oni decydują o wszystkim. Czy ma zostać coś zbudowane, czy wojsko ma gdzieś iść. A to czy może nowe święto? Posiadają wpływy i władzę, jednak ostateczną sprawuje król. Szczebel niżej jest Generał wojska Plantis, nieustraszony wojownik. Ile to on już heretyków wybił. No ale dalej. Później są kapitanowie, głowa kościoła i w sumie tyle. Poniżej są już nic nie warci. Nawet naukowcy nie są wliczeni w hierarchię.
No ale miałem pisać o sobie, a piszę o rasie.
Moje życie jest na poziomie, całe dzieciństwo byłem pod opieką fanatyczki religijnej i kapitana. Tak więc troszkę mi się dyscypliny oraz wiary wlało do małej główki, jednak niestety. Każdy z nas rodzi się z wolną wolą, więc prędzej czy później znajdujemy własną ścieżkę. A nie tą, którą chcieli nam wyznaczyć inni.
Edukacja na Celest jest na bardzo wysokim poziomie, jeżeli komuś nauka nie idzie to w najlepszym przypadku trafia do wojska. Reszta to tylko bycie cywilem i wykonywanie swoich codziennych obowiązków, czyli normalne życie. Ja miałem o tyle szczęście, że urodziłem się z dość otwartym i głodnym na wiedzę umysłem. Tak więc ukończenie szkoły, a też wyższej uczelni nie było problemem. Pod górkę zaczęło się robić, gdy rodzina zaczęła stawiać kolejne kłody pod nogi. A to może zostaniesz kapłanem? A może pójdziesz w ślady ojca i postarasz się zostać kapitanem? To był ciężki okres, zwłaszcza że gdy wybiła osiemnastka musiałem zdecydować.
Oczywiście miałem jeszcze jeden ukryty wybór, do którego starałem się dążyć w ukryciu przed rodziną.
Akademia świetlistego kręgu, można powiedzieć iż uczelnia najwyższa i naprawdę mało kto mógł się tam dostać. A jakoż iż miałem największe wyniki, postanowiłem zaryzykować i wysłać pismo. W końcu ta akademia była ostatnim krokiem, by stać się kimś więcej niż tylko religijnym pomiotem i żołnierzykiem. Tkanie magii oraz nauki, wszystko to czego potrzebował młody Gin. Akademia miała dać mu szansę dostać się do kręgu naukowego, gdzie by mógł robić coś bardziej pożytecznego!
Dni mijały, a młodzieniec o śnieżnobiałych włosach siedział sobie spokojnie w pokoju. Zaczytując jedną z książek opowiadającej o innych planetach i rasach, choć były to bardzo ograniczone książki to poruszały fantazję w głowie. NO I BUM. Ojciec wparował do pokoju, spoglądając jak to zawszę z góry. Niestety był wyższy, więc nie mam mu tego za złe. W dłoni dzierżył list, który widocznie był skierowany do mej osoby. Dokładnie się przyglądają, można było zauważyć iż był już otwarty.
- Zechcesz mnie i matce to wyjaśnić?
Spytał stanowczo, ale przenieśmy się już do salonu. Gdzie to cała trójka się spotkała przy herbacie. No wiadomo, nie potrzebujemy tego by żyć, ale potrzebujemy smaku by nie oszaleć z monotonii w ustach.
No więc wracając do listu, który był już oczytany przez obojga rodziców. Ja tylko się zastanawiałem, czy zaraz nie zostanę oczyszczony i spopielony. W końcu po chwili ciszy odezwałem się pierwszy, bo już nie dało rady wysiedzieć.
- Wybaczcie, że daliście mi swoje własne wybory i nie zastanawialiście się czego ja oczekuję od życia. Jednak mam ochotę na coś innego, na coś o wiele ciekawszego. Nauka i magia, to do czego zostaliśmy stworzeni od samego początku. A na tą chwilę jesteśmy tylko religią i wojskiem, coraz mniej osób zajmuje się technologią naszej cywilizacji. Ktoś musi to podtrzymać i brnąć do przodu.
No po takiej wypowiedzi, rodzice trochę posiedzieli w ciszy. Wypili na spokojnie herbatę i przytaknęli?
- Rozumiem, chcesz wspierać wojsko z innej strony. Cały mój syn! Nowy sprzęt zawsze się przyda!
Odparł radośnie ojciec, na co matka.
- Oooh rozumiem, chcesz wrócić do korzeni. Tak jak nas bogowie stworzyli, stara zapomniana wiara. Too coś wspaniałego!
Nie chciałem już po prostu przerywać im tego orgazmu myślowego, ale skoro ich własne myśli zaspokoiły ich pragnienia na temat mojej przyszłości. To chyba będzie trzeba się tego trzymać. No więc wieczór z rodziną odbył się bez żadnych komplikacji, można powiedzieć że dość pozytywnie.
Po tygodniu rozpocząłem ostatnią podróż w zdobywaniu wiedzy oraz umiejętności, czyli tą całą akademię. Okres trwania pięć lat, ale warte poświęcenia. Na szczęście Celestianie są uczeni dyscypliny oraz szacunku, więc szkoła obeszła się od dręczenia i braku chuliganów. Tylko porządek, spokój i nauka. Po pięciu latach, gdy w końcu ukończyłem naukę. Pozostało teraz tylko złożyć pismo i dostać się do kręgów naukowych, by tam rozwijać się dalej. Czy to produkcja broni, albo innego złomu. To wszystko było dopiero początkiem, a moja ścieżka świetlista i długa. Tak więc będzie trzeba dać z siebie wszystko, nawet jeżeli złamię jakieś zasady.
Techniki/umiejętności startowe:
- Ki blast
- Farsight [Tōmi no Jutsu]
- Sztuka walki bonią białą
Ciekawostki:
- Choć Celestianie nie potrzebują pożywienia oraz nawadniania by przeżyć, to sporo poszukuje przeróżnych potraw świata. Robią to wyłącznie dla smaku, który ubóstwiają. Gin jest jednym z niewielu, który kolekcjonuje oraz uczy się każdego napotkanego przepisu. Można to nazwać jego hobby. Już teraz jest bardzo dobrym kucharzem.
- Choć jego rasa zabrania kontaktu z czarną magią oraz demonami, to gdzieś w głębi Gin pragnie zbadać te dwie rzeczy.
- Gin był od małego szkolony przez ojca w szermierce, jakoż iż chciał by dołączył do wojska i stanął na wysokim szczeblu hierarchii. Jednak chłopak wybrał swoją drogę, ale umiejętności zostały.
Planeta/Miejsce zamieszkania:
Celestia / Świetliste osiedle
Rasa:
Nazwa: Celestianie
Opis: Humanoidalna rasa, która jest bardzo bliska wyglądowi człowieka. Choć przez wielu kiedyś uznawana prawdziwą anielską rasą. Ich cechy rasowe to jasna skóra, białe włosy oraz błękitne oczy. Żyją na planecie Celest, gdzie teraz żyje ponad cztery miliony istnień. Celestianie są pokojową rasą i bardzo religijną, co prawda potępiają herezję którą jest rasa demonów oraz czarna magia. Tak więc rzadko kiedy są prowadzone krucjaty, ku eliminacji heretyków. Rasa ta kieruję się rozwojem magicznym jak i naukowym. Oddają cześć bogu zniszczenia.
Rasa ta różni się od zwykłych ludzi tym, że nie potrzebują pożywienia ani nawadniania organizmu by przetrwać. Wystarczy, że ich ciało żywi się energią ki lub magiczną. Samo pożywienie może tylko pomóc w przyspieszeniu odzyskania utraconej energii. Dodatkowymi umiejętnościami Celetianów, jest możliwość wytworzenia na swoich plecach skrzydeł, które umożliwiają latanie. Dodatkową ciekawostką jest to, że Celesitanie maksymalnie żyją po tysiące lat. Najstarszy zarejestrowany osobnik ma tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć lat. Celestianie osiągają dojrzałość w wieku pięćdziesięciu lat, a starzeć zaczynają się dopiero po przekroczeniu tysiąca.
Planeta: Celest
Wrodzona umiejętność:
- Skrzydła - Umiejętność pozwala na wytworzenie skrzydeł, są one z ki lub many. Tak więc każdy atak może je po prostu zniszczyć.
- Telekineza - Celestianie potrafią dobrze kontrolować swoje ki oraz magię, dzięki czemu proste było opanowanie telekinezy. Niestety ogranicza się ona zaledwie do stu kilo i nie działa na organizmy żywe.
- Ciało Celestu - Ciała Celestianów różnią się od większości tym, że nie posiadają organów wewnętrznych. Nie potrzebują płuc by oddychać, nie potrzebują serca by funkcjonować. Co prawda dalej krwawią na swój sposób, są po prostu bytami stworzonymi z energii ki. Czyli życiem samym w sobie. Jednak to nie zmienia faktu, że są tak samo wytrwali i odporni jak pozostałe rasy. Można ich zranić, można ich podziurawić. Ich krew jest błękitna. Za pomocą własnej ki, mogą się regenerować. 15% zdrowia co dwa posty fabularne. W przypadku w którym postać nie wykonuje żadnych misji, przygód czyli nią nie gramy jej życie i energia odnawia się na poziomie +10%/h. Odtwarzanie kończyn jest natychmiastowe, bez ubytku energii
Wiedza
- Wiedza o bogu zniszczenia Beruusie
- Wiedza o istnieniu Shin-jin
Wiek: 28
Rasa: Celestian
Klasa: Mieszana - Mechanik/mag
Wygląd:
Niewysoki, mierzący koło metra dziewięćdziesięciu. Krótkie śnieżnobiałe włosy, błękitne oczy. Nieskazitelnie czysta cera, bez zarostu gdziekolwiek by nie spojrzeć. Gin wygląda młodo, choć niby zaraz przekracza trzydziestkę. Rasa Celestian inaczej odczuwa upływa czasu, jakoż że żyję po tysiąc lat jak nie lepiej. Dlatego dorosły wygląd objawia się im koło setki, może nawet później. Jeżeli chodzi o ciało, to Gin nie jest jakoś wybitnie zbudowany. Nie widać u niego mięśni, wprawie jak u większości Celestian. Tylko niektórzy, którzy dbają o siłę fizyczną mogą się poszczycić jakimś ciekawym wyglądem czy abs'em. Cera jasna, brak blizn na ciele.
Ubiór: Jak przystało na prawowitego mieszkańca Celestii, Gin ubiera się dość prosto. Biały mundur, bez zbędnych ozdób. Ozdoby typu medale i specjalne naszywki dostają tylko ci którzy się wykażą. W jego przypadku sięgający do kolan mundur, ze srebrnymi guzikami. Dodatkowo kieszenie znajdujące się od zewnętrznej jak i wewnętrznej strony. Spodnie do kompletu, tak samo w bieli. Buty szykowne, też białe. Wszystko to zazwyczaj zakrywa długi biały płaszcz. Niestety kultura i tradycja wymaga noszenia bieli na każdą okazję oraz każdego dnia. Jak naukowiec, Gin posiada też swoje torby przy pasie. Są skórzane i też białe, pomieszczą dość sporo drobnych rzeczy. Ma dwie sztuki.
Charakter:
- Cichy oraz opanowany, zawszę na spokojnie podchodzi do zadań życia codziennego. Określa swój cel i wykonuje wszystko krok po kroku, nigdy nie zabiera się za nic bez konkretnego planu. Na ogół jest łagodną i potulną osóbką, która nie lubi negatywnego nastawienia. Stara się żyć w zgodzie z naturą oraz wszystkim innym dookoła. Jego celem w życiu jest poznanie każdej najdrobniejszej rzeczy na tym wszechświecie, zbadanie wszystkiego co jest możliwe. Pożądanie wiedzy absolutnej, choć może nie do końca absolutnej. Gin od małego był zafascynowany technologią, magią oraz życiem. Tworzenie oraz badanie, to tylko podstawa jego istnienia. On nie szuka sławy, nie chce by było o nim głośno. Zabawa po przez eksperymenty, różne zwariowane wynalazki. Przeżywać przygody i odkrywać coś nowego na każdym kroku. Możne nawet stworzyć księgę ostateczną, która będzie miała wszystkie zasoby jego wiedzy. Jego marzeń oraz chęci nie idzie zliczyć, ale na pewno chce wiele osiągnąć jako Celestian. Być może nawet przekroczyć granice swojej rasy?
Choć jest w miarę milutkim i potulnym osobnikiem, to ma też swoje złe nawyki. Tak właśnie zwane eksperymenty, bo nawet jeżeli zbadasz jakaś rzecz, to pozostaje jeszcze kwestia co można z nią zrobić. Jak wiele stworzyć, co osiągnąć? Można nawet ulepszyć lub pogorszyć. Sama ciekawość też jest jego złym jak i dobrym nawykiem, gdyż często może go prowadzić do problemów.
Choć zna swoje granice i wie jak się zachować, czasami nie potrafi się pohamować przez zrobieniem czegoś głupiego. Jest to dorosły, ale gdzieś w nim jest jeszcze schowane małe dziecko. Często zdarza mu się wyjść, zwłaszcza gdy ktoś mu coś psuje, albo za bardzo zawraca głowę. Zadaje zbyt dużo głupich pytań, pluje herezją. Czy to ktoś go specjalnie dręczy i tym podobne. Wtedy może wyjść wściekły i machający na prawo i lewo rączkami dzieciak. Bo wiadomo, choć stroni od przemocy. To nie oznacz, że nie może jej użyć.
Co prawda wychowywał się w dość przyzwoitym otoczeniu, więc jego umysł nie zna zbytnio znaczenia słowa zło. Jest tym czym określa się osobę dobrą, z małym czarnym płomyczkiem który kiedyś może urosnąć do niewyobrażalnych rozmiarów i pochłonąć cały biały las. Tak więc kto wie jakie zmiany przyniesie mu przyszłość.
Historia:
Celestia, mówią iż pierwsi zostaliśmy stworzeni przez wyższych. Czyli inaczej rasę Shinjinów, bogów. Chociaż można ślepo wierzyć, że Celestianie są rasą wybraną. To tylko fanatycy podążają tą opowieścią z książki. Zwykłe mity i legendy, na ich podstawach rodzą się religie. Z resztą nie jestem tutaj by rozmawiać o mych rodakach, jestem tutaj by przedstawić w skrócie swoją historię. Zachowajmy się więc trochę samolubnie i porozmawiajmy o sobie.
Urodziłem się ??? roku, w święto czczenia boga zniszczenia. Jakoż iż jeden raz w życiu odwiedził nas sam niszczyciel, to Celestianie postanowili ogłosić go ich własnym bogiem. Nie tych, którzy tworzą światy. Tylko tego jednego, który je niszczy gdy ma taką zachciankę. Niestety ja przez większość swojego życia nie miałem okazji go spotkać osobiście, może jeszcze przyjdzie na to czas? Chociaż i tak nie jestem za bardzo zainteresowany. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, iż moja matka Steella jest głową kościoła. Tak więc w domu nie raz mamy kazania i modły, choć jest to nużące to po latach idzie przywyknąć. Głównym mottem Celestian jest - Oczyszczenie po przez zniszczenie. Wierzymy, że po śmierci trafiamy w lepsze miejsce i że zniszczenie jest nam ostatecznie pisane. Jak każdemu w sumie. Plus wpis o herezji, wiadomo. Ciemność zła, demony złe. To zakazane, tego nie wolno dotykać. Jakby nie patrzeć większość boi się tego czego nie rozumie? Nic z tych rzeczy, my jesteśmy rasą tkającą magie oraz naukę. Po prostu lata temu ktoś dopisał do naszego świętego sakramentu, że ciemność jest zła. Dlatego została zakazana w naszym świecie.
Ojciec Kin jest jednym z kilku kapitanów w wojsku, dowodzi batalionem pięćset pierwszym. Jest dość poważną i silną osobą, ciężko czasami zauważyć jego obecność w domu. Co do religii, to jest wierny. Jednak nie jest fanatykiem jak matka.
Hierarchia na Celestii przedstawia się dość prosto. Na samym szczycie jest nasz Guru, król, czy jak go tam nazwiecie. W sumie każdy mówi jego świętobliwość, albo wasza wysokość. Diamund IX, potomek Diamund'a VIII. Ma już na karku koło tysiąca pięciuset lat, ale przechodząc dalej. Pod nim znajduje się prawa i lewa ręka, osoby zazwyczaj nie znane publicznie. Jego lojalni strażnicy i jedna z potężniejszych istot na Celest. Następnie grupa polityczna, oni decydują o wszystkim. Czy ma zostać coś zbudowane, czy wojsko ma gdzieś iść. A to czy może nowe święto? Posiadają wpływy i władzę, jednak ostateczną sprawuje król. Szczebel niżej jest Generał wojska Plantis, nieustraszony wojownik. Ile to on już heretyków wybił. No ale dalej. Później są kapitanowie, głowa kościoła i w sumie tyle. Poniżej są już nic nie warci. Nawet naukowcy nie są wliczeni w hierarchię.
No ale miałem pisać o sobie, a piszę o rasie.
Moje życie jest na poziomie, całe dzieciństwo byłem pod opieką fanatyczki religijnej i kapitana. Tak więc troszkę mi się dyscypliny oraz wiary wlało do małej główki, jednak niestety. Każdy z nas rodzi się z wolną wolą, więc prędzej czy później znajdujemy własną ścieżkę. A nie tą, którą chcieli nam wyznaczyć inni.
Edukacja na Celest jest na bardzo wysokim poziomie, jeżeli komuś nauka nie idzie to w najlepszym przypadku trafia do wojska. Reszta to tylko bycie cywilem i wykonywanie swoich codziennych obowiązków, czyli normalne życie. Ja miałem o tyle szczęście, że urodziłem się z dość otwartym i głodnym na wiedzę umysłem. Tak więc ukończenie szkoły, a też wyższej uczelni nie było problemem. Pod górkę zaczęło się robić, gdy rodzina zaczęła stawiać kolejne kłody pod nogi. A to może zostaniesz kapłanem? A może pójdziesz w ślady ojca i postarasz się zostać kapitanem? To był ciężki okres, zwłaszcza że gdy wybiła osiemnastka musiałem zdecydować.
Oczywiście miałem jeszcze jeden ukryty wybór, do którego starałem się dążyć w ukryciu przed rodziną.
Akademia świetlistego kręgu, można powiedzieć iż uczelnia najwyższa i naprawdę mało kto mógł się tam dostać. A jakoż iż miałem największe wyniki, postanowiłem zaryzykować i wysłać pismo. W końcu ta akademia była ostatnim krokiem, by stać się kimś więcej niż tylko religijnym pomiotem i żołnierzykiem. Tkanie magii oraz nauki, wszystko to czego potrzebował młody Gin. Akademia miała dać mu szansę dostać się do kręgu naukowego, gdzie by mógł robić coś bardziej pożytecznego!
Dni mijały, a młodzieniec o śnieżnobiałych włosach siedział sobie spokojnie w pokoju. Zaczytując jedną z książek opowiadającej o innych planetach i rasach, choć były to bardzo ograniczone książki to poruszały fantazję w głowie. NO I BUM. Ojciec wparował do pokoju, spoglądając jak to zawszę z góry. Niestety był wyższy, więc nie mam mu tego za złe. W dłoni dzierżył list, który widocznie był skierowany do mej osoby. Dokładnie się przyglądają, można było zauważyć iż był już otwarty.
- Zechcesz mnie i matce to wyjaśnić?
Spytał stanowczo, ale przenieśmy się już do salonu. Gdzie to cała trójka się spotkała przy herbacie. No wiadomo, nie potrzebujemy tego by żyć, ale potrzebujemy smaku by nie oszaleć z monotonii w ustach.
No więc wracając do listu, który był już oczytany przez obojga rodziców. Ja tylko się zastanawiałem, czy zaraz nie zostanę oczyszczony i spopielony. W końcu po chwili ciszy odezwałem się pierwszy, bo już nie dało rady wysiedzieć.
- Wybaczcie, że daliście mi swoje własne wybory i nie zastanawialiście się czego ja oczekuję od życia. Jednak mam ochotę na coś innego, na coś o wiele ciekawszego. Nauka i magia, to do czego zostaliśmy stworzeni od samego początku. A na tą chwilę jesteśmy tylko religią i wojskiem, coraz mniej osób zajmuje się technologią naszej cywilizacji. Ktoś musi to podtrzymać i brnąć do przodu.
No po takiej wypowiedzi, rodzice trochę posiedzieli w ciszy. Wypili na spokojnie herbatę i przytaknęli?
- Rozumiem, chcesz wspierać wojsko z innej strony. Cały mój syn! Nowy sprzęt zawsze się przyda!
Odparł radośnie ojciec, na co matka.
- Oooh rozumiem, chcesz wrócić do korzeni. Tak jak nas bogowie stworzyli, stara zapomniana wiara. Too coś wspaniałego!
Nie chciałem już po prostu przerywać im tego orgazmu myślowego, ale skoro ich własne myśli zaspokoiły ich pragnienia na temat mojej przyszłości. To chyba będzie trzeba się tego trzymać. No więc wieczór z rodziną odbył się bez żadnych komplikacji, można powiedzieć że dość pozytywnie.
Po tygodniu rozpocząłem ostatnią podróż w zdobywaniu wiedzy oraz umiejętności, czyli tą całą akademię. Okres trwania pięć lat, ale warte poświęcenia. Na szczęście Celestianie są uczeni dyscypliny oraz szacunku, więc szkoła obeszła się od dręczenia i braku chuliganów. Tylko porządek, spokój i nauka. Po pięciu latach, gdy w końcu ukończyłem naukę. Pozostało teraz tylko złożyć pismo i dostać się do kręgów naukowych, by tam rozwijać się dalej. Czy to produkcja broni, albo innego złomu. To wszystko było dopiero początkiem, a moja ścieżka świetlista i długa. Tak więc będzie trzeba dać z siebie wszystko, nawet jeżeli złamię jakieś zasady.
Techniki/umiejętności startowe:
- Ki blast
- Farsight [Tōmi no Jutsu]
- Sztuka walki bonią białą
Ciekawostki:
- Choć Celestianie nie potrzebują pożywienia oraz nawadniania by przeżyć, to sporo poszukuje przeróżnych potraw świata. Robią to wyłącznie dla smaku, który ubóstwiają. Gin jest jednym z niewielu, który kolekcjonuje oraz uczy się każdego napotkanego przepisu. Można to nazwać jego hobby. Już teraz jest bardzo dobrym kucharzem.
- Choć jego rasa zabrania kontaktu z czarną magią oraz demonami, to gdzieś w głębi Gin pragnie zbadać te dwie rzeczy.
- Gin był od małego szkolony przez ojca w szermierce, jakoż iż chciał by dołączył do wojska i stanął na wysokim szczeblu hierarchii. Jednak chłopak wybrał swoją drogę, ale umiejętności zostały.
Planeta/Miejsce zamieszkania:
Celestia / Świetliste osiedle
Rasa:
Nazwa: Celestianie
Opis: Humanoidalna rasa, która jest bardzo bliska wyglądowi człowieka. Choć przez wielu kiedyś uznawana prawdziwą anielską rasą. Ich cechy rasowe to jasna skóra, białe włosy oraz błękitne oczy. Żyją na planecie Celest, gdzie teraz żyje ponad cztery miliony istnień. Celestianie są pokojową rasą i bardzo religijną, co prawda potępiają herezję którą jest rasa demonów oraz czarna magia. Tak więc rzadko kiedy są prowadzone krucjaty, ku eliminacji heretyków. Rasa ta kieruję się rozwojem magicznym jak i naukowym. Oddają cześć bogu zniszczenia.
Rasa ta różni się od zwykłych ludzi tym, że nie potrzebują pożywienia ani nawadniania organizmu by przetrwać. Wystarczy, że ich ciało żywi się energią ki lub magiczną. Samo pożywienie może tylko pomóc w przyspieszeniu odzyskania utraconej energii. Dodatkowymi umiejętnościami Celetianów, jest możliwość wytworzenia na swoich plecach skrzydeł, które umożliwiają latanie. Dodatkową ciekawostką jest to, że Celesitanie maksymalnie żyją po tysiące lat. Najstarszy zarejestrowany osobnik ma tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć lat. Celestianie osiągają dojrzałość w wieku pięćdziesięciu lat, a starzeć zaczynają się dopiero po przekroczeniu tysiąca.
Planeta: Celest
Wrodzona umiejętność:
- Skrzydła - Umiejętność pozwala na wytworzenie skrzydeł, są one z ki lub many. Tak więc każdy atak może je po prostu zniszczyć.
- Telekineza - Celestianie potrafią dobrze kontrolować swoje ki oraz magię, dzięki czemu proste było opanowanie telekinezy. Niestety ogranicza się ona zaledwie do stu kilo i nie działa na organizmy żywe.
- Ciało Celestu - Ciała Celestianów różnią się od większości tym, że nie posiadają organów wewnętrznych. Nie potrzebują płuc by oddychać, nie potrzebują serca by funkcjonować. Co prawda dalej krwawią na swój sposób, są po prostu bytami stworzonymi z energii ki. Czyli życiem samym w sobie. Jednak to nie zmienia faktu, że są tak samo wytrwali i odporni jak pozostałe rasy. Można ich zranić, można ich podziurawić. Ich krew jest błękitna. Za pomocą własnej ki, mogą się regenerować. 15% zdrowia co dwa posty fabularne. W przypadku w którym postać nie wykonuje żadnych misji, przygód czyli nią nie gramy jej życie i energia odnawia się na poziomie +10%/h. Odtwarzanie kończyn jest natychmiastowe, bez ubytku energii
Wiedza
- Wiedza o bogu zniszczenia Beruusie
- Wiedza o istnieniu Shin-jin
- Transformacje:
Celestianie należą co prawda do pokojowej rasy, ale i oni posiadają jakieś transformację. Od wieków szukają sposobu by ewoluować, po przez eksperymenty oraz odkrywanie własnej natury. Transformacja Celestian polega po prostu na zdjęciu swoich limitów i zwiększeniu swojej siły. Jedyne co w ich ciele się zmienia to kolor oczu, a same ciała pozostają nienaruszone. Większość Celestian potrafi ewoluować od samego początku, jednak jedynym ograniczeniem jest siła której potrzebuje ciało by brnąć dalej. Nie jest możliwym osiągnięcie transformacji, bez odpowiedniego poziomu siły.- Celest Aura:
White drive
Nieliczni z Celestian posiadają coś takiego jak instynkt przetrwania w swoim ciele. Jeżeli dochodzi do zagrożenia życia, lub sam osobnik znajduje się w stanie krytycznym. Może się zdarzyć, że podświadomie uwalnia na krótką chwilę ukryte pokłady energii. Dzięki czemu zyskuję siłę, by zregenerować poważne rany i jeszcze przez chwilę ustać na nogach. Po wszystkim pada nieprzytomny.
Wymagania 5,000 PL.
Efekty Siła, szybkość, wytrzymałość, Energia, magia x5 / Czas działania od 2 do 3 postów.
- Linia Naturalna:
Red [赤 Aka]
Pierwsza i najbardziej znana transformacja Celestian. Nie jest ona zbytnio szczegółowa, po prostu zmienia się kolor oczu na czerwony. Największy przyrost siły odnotowuje się w energii ki oraz magii.
Wymagania 10,000 PL
Efekt Siła, szybkość, wytrzymałość, Energia, Magia x50
Gold [ゴールデン Gōruden]
Druga transformacja, która zmienia kolor oczu na złoty. Zwiększa się siła, szybkość oraz wytrzymałość. jednak najbardziej ki oraz magia.
Wymagania 23,000 PL
Efekt Siła, szybkość, wytrzymałość, Energia, magia 100x
White [白い Shiroi]
Trzecia i ostatnia transformacja, tym razem oczy pokrywają się bielą. Poza podstawowymi zwiększeniami sił, najbardziej zwiększa energia oraz magia.
Wymagania 30,000 PL
Efekt Siła, szybkość, wytrzymałość, Energia, Magia x400
- Boska linia:
Boska linia, jedyny stan Celestiana w którym przybliża się do boskości. Oczywiście, żeby sięgnąć po ten stan trzeba wpierw osiągnąć boską ki. Wtedy ciało Celesta zmienia się i osiąga wyższy stopień ewolucji przewyższający linię naturalną.
Pure Form [純粋な形 Junsuina katachi]
Jakoż Celestianie są istotami z energii życiowej, łatwiej im połączyć się z boskim ki. Dzięki czemu ich rozwój przekracza granice naturalne i powstaje nowa transformacja. Kolor oczu [wybiera się] i jedyną dodatkową zmianą jest aureola która pojawia się za głową. [Kształt dowolny]
Wymagania. 40,000 PL wchłonięcie lub w jakiś sposób dostanie boskiego ki.
Efekt Siła, szybkość, wytrzymałość, Energia, Magia x500
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach