Dragon Ball PBF - Another Universe ~KAI~
ZAMKNIĘTE

Join the forum, it's quick and easy

Dragon Ball PBF - Another Universe ~KAI~
ZAMKNIĘTE

Go down
@Daishinkan
@Daishinkan
Admin
Liczba postów : 232
Join date : 02/07/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Szkarłatny Wodospad

Pią Lip 23, 2021 9:15 pm
Jak sama nazwa mówi, jest to wodospad, którego wody energicznie spływają w dól przepaści, łącząc się na dole z rzeką. Prąd jest tutaj potężny, więc kto mądrzejszy, powinien wiedzieć, że nie należy bawić się na szczycie wodospadu w Słoneczny Patrol.
Mało kto wie, ale za zasłoną wodną, znajduje się jaskinia. Ciekawe co takiego może się w niej znajdować?
Należy uważać, gdyż zbyt długie przebywanie w krwawych wodach tego miejsca zaczyna palić skórę, niczym kwas, uaktywniający się dopiero po chwili...
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 20
Join date : 09/08/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Wto Sie 10, 2021 7:19 pm
W tym jakże niebezpiecznym miejscu, to mało kto powinien się znajdować, a jednak można, by było się nieźle zdziwić widząc to, że jednak ktoś tutaj jest. Bowiem w jaskini pod krwawym wodospadem znajdował się pewien osobnik. A przynajmniej tak miało zaraz nastąpić. Bowiem w tym właśnie momencie pojawiła się w jaskini dziwna czarna anomalia przypominająca pseudo czarną dziurę i pseudo czarną figurę geometryczną nie z tego wymiaru. Po pewnej chwili ta anomalia pękła i z niej wyłonił się dziwny osobnik. Był cały nagi. Wysoki na przynajmniej dwa metry, postawny. Z mięśniami niczym u kulturysty, lecz oprócz tego wyglądały niczym u jakiegoś Adonisa. Nie zabierały mu uroku. Z wyglądu przypominał makaioshina. Posiadał długie czarne włosy, które opadały mu do ramion. Miał dziwny kolor skóry, a mianowicie blady jak marmur. To nie był dosyć częsty kolor u przedstawicieli rasy bogów, ale różne się zdarzały. Miał także długie i ostro zakończone uszy niczym rasa bożków, a także ostre białe zębiska, czarne białka jak i krwistoczerwone oczy z pionową źrenicą. Trochę go to odróżniało od rasy złych bogów, bowiem nie mieli takich cech biologicznych, ale oprócz tego wyglądał jak oni. Jednakże nic bardziej mylnego, bo nie był jednym z nich. Nie był też demonem, który zamieszkiwał te okolice. Nie miał ani ogona, ani skrzydeł czy też rogów. Nie wyglądał groźne. Raczej miło dla oka. Lecz to były tylko pozory. Mimo wszystko, wciąż był niebezpieczny. Przynajmniej odrobinę. Dla niektórych stworzeń tutaj mieszkających. Warto dodać, że nawet nie znał rasy makaioshinów czy demonów. Otworzył Swoje oczy, a jego krwiste tęczówki bacznie rozejrzały się po miejscu gdzie się znalazł. Nie wyczuwał zagrożenia. Przynajmniej w tym momencie. Po rozejrzeniu się po tym miejscu powoli kierował się w stronę wyjścia z jaskini. To co ujrzał bardzo go zaskoczyło. Wejście do jaskini było zakryte masą krwi. Tak mu się wydawało biorąc pod uwagę jej zapach. Samo to, wiele mu mówiło o miejscu w którym był. Nie był głupcem. Wiedział, że musi uważać, jeśli nie chce zginąć. Co zabawne nie wiedział gdzie jest, ani w sumie prawie nic nie wiedział. Nie wiedział jakie tu żyją rasy, co potrafią. Czy tacy co tutaj są mogą wyglądać podobnie co On i czy nie będzie się zbytnio wyróżniał. Niestety w swojej głowie miał tylko podstawy, a to nie było wiele. Wiedział czym jest co. Aż tak źle z nim nie było. Ale jeśli chodzi o coś większego i ważniejszego to niestety nie. Dlatego nie wiedząc co go tutaj czeka to postanowił, że będzie uważał. Widział w końcu w jakim miejscu był i nie wyglądało to na nic normalnego nawet biorąc pod uwagę jego podstawową wiedzę. Dlatego szybko wrócił do jaskini w której się obudził. Niestety nic innego tutaj nie było oprócz jakichś szat. Wziął je do ręki i powąchał. Nie śmierdziały. Nawet wydawało mu się, że nikt wcześniej nie miał ich na Sobie. Niezbyt mu się to podobało, że znalazł w takim miejscu coś takiego. Wyczuwał podstęp. Zastanawiał się, czy lepiej ich nie zostawić i nie paradować na golasa. Niespecjalnie mu to przeszkadzało. Jednakże po zastanowieniu się, lepiej było założyć je na Siebie. Tak będzie lepiej dla jego ciała. Teraz miał na sobie proste, czarne szaty z kapturem. Przypominał lidera kultu. Widział, że coś jest dalej w tej jaskini. Wyglądała na głęboką. Raczej nie była zbyt bezpieczna. Może nawet było gorzej niżeli na zewnątrz na otwartym terenie. Musiał się zastanowić co powinien dalej zrobić.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 20
Join date : 09/08/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Wto Sie 10, 2021 9:20 pm
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 20
Join date : 09/08/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Wto Sie 10, 2021 11:22 pm
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 20
Join date : 09/08/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Nie Sie 15, 2021 8:27 pm
Po skończeniu treningów jak i poznaniu dwóch nowych jakże irytujących kompanów, był gotów do działania. Co prawda jeszcze nie wiedział co tak naprawdę chce zrobić, ale to nie było problemem. Tak czy siak jego jaskinia teraz w miarę się nadawała do zamieszkania i była jako tako bezpieczna. Przynajmniej na ten czas. Chociaż wszystko może się zmienić, wiadomo. Ale jak na razie jest dobrze. Zważywszy na to, że na razie treningi nie były mu potrzebne to postanowił ponownie rozejrzeć się po okolicy. Co prawda niektórzy pewnie trenowaliby do oporu, ale on wiedział na ile stać jego ciało, i kiedy treningi nic mu nie dają. Tak byłoby teraz, więc na razie sobie odpuści. Nic też nie ulepszał w Swojej jaskini, bo nie było mu to potrzebne. Przynajmniej na ten czas. Poderwał się do lotu i rozglądał się po lokacji, w której się znajdował. Gdyby nic ciekawego nie znalazł, ani na nic nie trafił to wrócił do jaskini i postanowił iść ostrożnie w jej głąb. Oczywiście korzystał z pochodni. Zarówno w przestworzach oraz jeśli, by na terenie wodospadu nic nie znalazł to też i w jaskini, zachowywał należytą ostrożność. Mimo wszystko te tereny są złowrogie i niebezpieczne, a mu jeszcze życie miłe. W razie potrzeby był gotowy do walki, czy też ucieczki, jeśli zajdzie oczywiście taka konieczność.
@Daishinkan
@Daishinkan
Admin
Liczba postów : 232
Join date : 02/07/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Wto Sie 17, 2021 7:31 pm
MG

- Huehuehuehue... - chichot dotarł do uszu Nihiliusa. Urwał się tak niespodziewanie jak pojawił. Nastała cisza, przebijana tylko ryczeniem wodospadu, który rozbijał się o dno, dudniąc głośno i hucznie.
- Ahaha... Eheheh... - znowu i znów, raz za razem, za każdym razem inaczej ale jednak podobnie. Ktoś się śmiał z Nihiliusa? Chichot dochodził gdzieś z góry. Gdy Nihilius spojrzał ku niebu, tuż nad złamaniem wodospadu ujrzał postać, która lewitowała w powietrzu, siedząc po turecku. Jegomość miał białe włosy, które sterczały do góry i podtrzymywane były przez opaskę. Wyglądał na tubylca. O ramię opierał swoją kosę, która kojarzyła się tylko w jeden sposób.
Gdy spojrzenia dwóch mężczyzn spotkały się ze sobą, białowłosy żniwiarz uśmiechnął się paskudnie, szczerząc swoje kły.
- Lękasz się śmierci? - zapytał, powolutku opuszczając się na ziemię.

Spoiler:
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 20
Join date : 09/08/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Wto Sie 17, 2021 8:14 pm
Imperius będąc w powietrzu, zwiedzał okolicę. Niestety nic ciekawego nie dane mu było zobaczyć. Gdy już zmiał zrezygnować i zacząć badać jaskinię to usłyszał jakiś chichot. Od razu stanął w pozycji bojowej i wytężył Swoje zmysły. Niestety nie wiedział skąd dobiegał śmiech. Wodospad w tym bardzo przeszkadzał. Nie miał pojęcia czy ktoś się śmiał z niego czy też nie. Ważne było to, że ktoś tutaj był, a to nie było zbyt bezpieczne miejsce. Przynajmniej na takie nie wyglądało. Słyszał ten śmiech ciągle i ciągle, aż wreszcie całkowicie przypadkowo udało mu się zlokalizować jego źródło. Dochodziło z góry. Gdy się popatrzył w niebo to zauważył, że nad złamaniem wodospadu ktoś lewitował w powietrzu i siedział w siadzie skrzyżnym. Na jego ramieniu oparta była czarna kosa z czerwonym klejnotem w środku górnej części ostrzał, a oprócz tego była pokryta złotymi zdobieniami na dolnej końcówce ostrza jak i górnej przy klejnocie. Wyglądała na potężny przedmiot, ale pozory mylą. Sama ta osoba wydawała mu się potężna. Do tego miała spiczaste uszy i wyglądała trochę podobnie jak Nihilius. Ale tylko trochę. Miał inny kolor skóry, jak i białe, sterczące do góry włosy, żółte białka, a także czerwone oczy. Najwidoczniej to była ta rasa, której wygląd przybrał na początku. Czyżby był tubylcem? Możliwe. Jego ubiór to były czarne spodnie jak i czarny płaszcz z małymi złotymi zdobieniami, a także miał na sobie biżuterię koloru złotego z czerwonymi kamieniami. Istota ta była groźna na sto procent. Zapewne silniejsza od niego, zważywszy na to, że nawet go wcześniej nie zauważył. Pytanie było takie, czy był wrogiem. To się dopiero okaże. Na razie nie został zaatakowany, a miał ten osobnik taką szansę, więc może uda im się dogadać. W razie czego był gotowy do odepchnięcia go za pomocą magii i zwiania. Gdyby odebrał mu kosę, to powinien być w stanie użyć anomalii do jej pożarcia. Co prawda nie zamierzał walczyć bo uważał, że to się dla niego bardzo źle skończy. Tylko jak nie będzie miał wyboru to zacznie walczyć. Gdy ich spojrzenia się spotkały to kosiarz, a tak przynajmniej nazwał go Nihilius, zważywszy na to, że ten miał przy sobie kosę, o której nazwie z resztą dowiedział się od anomalii podświadomie, to usłyszał dosyć ciekawe pytanie. Może nawet to była groźba? Osoba ta zaczęła opuszczać się na Ziemie. Nihilius wiedział, że ucieczka i tak nie ma żadnego sensu. Wątpił, że zdołałby mu uciec. Postanowił być szaleńcem i podleciał bliżej, ale i tak zachował bezpieczną odległość od jegomościa. Tamten uśmiechnął się paskudnie, a przyszły bóg odpowiedział mu podobnym uśmiechem. Jego odpowiedź na to pytanie była czymś oczywistym.
- Pożądam nieśmiertelności. Jednakże jeśli zginę, starając się ją zdobyć to niech i tak będzie.
Ta odpowiedź na pewno była zgodna z przekonaniami bożka. Chociaż pożądał nieśmiertelności to jednak samej śmierci się nie bał. Był gotowy polec jeśli mu się nie uda wypełnić Swojego pragnienia. Oczywiście nie jest głupcem i jeśli będzie mógł przeżyć i ją zdobyć, to raczej wybór jest prosty. Pytanie tylko czy ta odpowiedź usatysfakcjonuje żniwiarza. Raczej bez potrzeby, by go o to nie pytał. Chociaż kto ich wie. Ze spokojem czekał na dalszy rozwój wydarzeń, ale był gotowy do działania, jeśli zajdzie taka potrzeba.
@Daishinkan
@Daishinkan
Admin
Liczba postów : 232
Join date : 02/07/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Czw Sie 19, 2021 6:41 pm
MG

Białowłosy jegomość zatrzymał się metr nad ziemią, ciągle siedząc po turecku. Słysząc odpowiedź Nihiliusa westchnął i zaczął drapać się ręką po głowie. Skrob, skrob, skrob.
- No, trochę żeś mnie zdezorientował tą odpowiedzią... - pokręcił głową na boki, mrużąc oczy i wykrzywiając ust w grymas niezadowolenia.
- Myślałem, że powiesz coś w stylu "tak, nie chcę umierać", a wtedy jednym ruchem ściąłbym twoją głowę i byłoby po sprawie... Pobawiłbym się, a tak to... Nuda. - westchnął znów i wzruszył ramionami. Co chwilę jeździł językiem po zębach, coś musiało mu tam przeszkadzać. Wykorzystał swoją ostrą kosę by jej czubkiem wygrzebać z ust kawałki jedzenia, które powbijały się niemiło w szpary między zębami. Gdy już w końcu pozbył się przeszkody, którą był kawałek mięsa, splunął kilka razy, a ślina po zetknięciu z glebą zamieniła mokrą ciecz w kamień. Przypominało to ulany cement.
- I co teraz? - zapytał retorycznie, stając już na swoich nogach. Oparł kosę o swój bark i zaczął się rozglądać dookoła.
- Widziałeś tu kogoś do zabicia? - zapytał, patrząc już na Nihiliusa. Od początku rozmowy, a dokładniej, tuż po otrzymaniu pierwszej odpowiedzi, nie uśmiechnął się ani razu.
- W ogóle, coś za jeden i czemu siedzisz przy moim wodospadzie? Sukcesywnie upuszczam krwi potępionych, by tak pięknie wyglądał. 
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 20
Join date : 09/08/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Czw Sie 19, 2021 7:58 pm
Imperius był gotowy do zwiania jeśli zaszłaby taka potrzeba. Chociaż śmierci samej w Sobie się nie bał, to nie będzie idiotą. Nie po to chce być nieśmiertelnym, by zginąć tak szybko po ponownym pojawieniu się na tym świecie. Wcześniej błądził między niebytem, gdy niczego nie było oprócz chaosu, aż się wreszcie nie zapieczętował. Teraz po odpieczętowaniu okazało się, że był w jakimś dziwnym miejscu, gdzie wodospady były krwawe, a tereny wymarłe. Na domiar złego pierwszą osobą jaką poznał był psychol i to za pewne silniejszy od niego. Nie wyglądało to dobrze, ale od czego jest manipulacja. Pytanie tylko czy się uda. Gość nie wyglądał na głupiego. Szaleńcy są nieprzewidywalni. W każdym razie jego odpowiedź była słuszna, ale nie odetchnął z ulgą. Doskonale wiedział na co się pisze. Nie jest mu potrzebne życie jeśli kiedyś i tak umrze. Dlatego albo wóz albo przewóz. Albo stanie się nieśmiertelnym, albo zginie próbując. Czas nie ma tu żadnego znaczenia, liczy się koniec. Gość faktycznie wyglądał na zdezorientowanego ale i też niezbyt zadowolonego. Potem mu z resztą wytłumaczył, że jakby odpowiedział inaczej to ściąłby jego głowę. Wierzył w to, ale na te jego słowa tylko lekko się uśmiechnął. Tak naprawdę dopóki tliła się w nim choć cząstka sił życiowych, to utrata głowy nie zakończy się dla niego śmiercią. Zregeneruje się jeśli nie zostanie dobity. Na razie tego uniknął. Obserwował gościa i to co robił ze Swoją kosą. W teorii mógłby zapytać czy mu ją pokaże a następnie ją zjeść, ale raczej zbyt ryzykowne. Zaskoczyło go to, że plunął czymś co nagle stwardniało na kamień. W głowie mu zaświtała myśl, że to cement od jednej z anomalii, ale niewiele mu to mówiło tak naprawdę. Wiedział jedno. Nie dać się opluć. Nie chce zostać posągiem na wieczność, to już lepsza śmierć. Gdy zapytał go, co teraz to zaczął się zastanawiać czy spróbować jakoś przekonać tego szaleńca do Siebie. Może od razu go ten typek nie zabije, ale nie liczył na to. Gdy ten zapytał czy widział tutaj kogoś do zabicia to zaprzeczył zgodnie z prawdą, kręcąc głową. Gdy zapytał kim jest i czemu tutaj siedzi przy najwidoczniej jego wodospadzie to wzruszył ramionami i znowu zgodnie z prawdą odpowiedział.
- Nie mam pojęcia. Nagle znalazłem się w tym miejscu. Myślałem, że to ktoś stąd Mnie tu sprowadził.
Nie miał powodu, by kłamać. Z resztą nawet nie widzi w tym sensu. Popatrzył się na wodospad.
- To odwalasz dobrą robotę, bo jest piękny.
Powiedział z małym podziwem. Może udawanym, może nie. Najwidoczniej Nihilius też nie był zbyt zdrowy na umyśle. Inaczej w końcu, by już dawno opuścił to miejsce prawda? Skoro tak nie było to znaczy, że mu się tutaj podoba. Przynajmniej trochę. Nagle jednakże odezwał się do żniwiarza.
- Pamiętaj, że są gorsze rzeczy od śmierci. Śmierć to czasem nagroda. Uwolnienie.
Dał mu wskazówkę. Wspominał coś o potępionych. Czyżby znajdywał się w zaświatach? A dokładniej to miejscu dla złych istot? Wtedy wygląd tego gościa jak i broń, miałaby sens. Następnie popatrzył się w jego stronę.
- Nie sądzisz, że od śmierci straszniejsze jest nieistnienie?
Zapytał wręcz filozoficznie. Czy tego się bał? Raczej nie. Wiedział na co się porywa pragnąc nieśmiertelności, więc liczył się z konsekwencjami i możliwą śmiercią. Dobrze, by było pozyskać żniwiarza dla Siebie, ale kto wie. Może ma pana, może nie lubi nikomu służyć. Różne istoty się zdarzają. Niektórzy poszukują kogoś podświadomie, komu mogliby służyć i wypełniać jego cel. Imperius był za słaby, ale popatrzył się na osobnika z kosą z lekkim zaciekawieniem.
- Skoro to Twój wodospad to może mi opowiesz coś ciekawego o nim i o tej okolicy. Na pewno dużo wiesz na ten temat.
Zapytał. Może mu się uda wyciągnąć jakieś informacje.
@Daishinkan
@Daishinkan
Admin
Liczba postów : 232
Join date : 02/07/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Sob Sie 21, 2021 11:24 am
MG

- Hm? - podniósł trochę głowę, patrząc na Nihiliusa. Białowłosy wyglądał na zmęczonego, ale taki był jego wyraz twarzy. Poskubał palcem po swoim podbródku, dumając chwilę i patrząc gdzieś daleko, bez konkretnego celu.
- Jesteś tu i nie wiesz skąd się tu wziąłeś? Podejrzane troszkę. Ale dobrze, opowiem ci o tym miejscu... - westchnął cicho, a zaraz pokazał swoje białe, ostre ząbki. Streścił po krótce informacje o Świecie Makai, ale nie wspomniał o najpotężniejszej postaci, Mechikaburze. Czyżby specjalnie go pominął? Może nie wiedział o nim? W każdym razie, z grubsza opowiedziana wiedza trafiła do Nihiliusa.
Chwilę później, wcześniejszy temat wrócił na stół...
- Podobało mi się porównanie śmierci do... Uwolnienia? Czyli mam rozumieć, że jednak chcesz umrzeć? Szukasz uwolnienia? - zapytał, chwytając za swoją kosę, którą skierował w stronę Nihiliusa. Po bliższym przyjrzeniu, widać było na niej pozostałości krwi, która zdążyła już zaschnąć.
_____
Shroom opowiedział o wodospadzie (pierwszy post tematu) i Świecie Makai. Podał swoje imię i wspomniał o kilku ważniejszych osobach, pomijając Mechikaburę.
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 20
Join date : 09/08/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Sob Sie 21, 2021 12:25 pm
Imperius był nieufny w stosunku do tego gościa, ale może chociaż ma ciekawe informacje o tym świecie. Nie mylił się. Co prawda powiedział, że to podejrzane, ale i tak mu opowiedział. Musiał przyznać, że dziwny był ten jegomość. Ale cóż. Psychole już tak mają. A nie wygląda na osobę która jest zdrowa na umyśle. Tak czy siak opowiedział mu o sobie kim a raczej czym jest, zdradził Swoje imię, a także o ważnych osobistościach, jak i o tym świecie. Dowiedział się mnóstwo ciekawych rzeczy. Nie wiedział co prawda czy mu wierzyć, i czy go nie robi w konia, ale dopóki nie ma powodu, by mu nie wierzyć to uznajmy na to, że uzna te informacje za prawdziwe. Wiedział, że jest tutaj wodospad i to, że jest jaskinia w nim. Niestety to wiedział już wcześniej. Szkoda, że nie wiedział dokładniej co gdzie jest. Dostał tylko ogólne informacje. Właśnie. Dowiedział się, że jest w zaświatach, ale nie był martwy. Shroom, bo tak się nazywał jegomość też nie był martwy. Mówił, że jest czymś w rodzaju ponurego żniwiarza, a jego żniwa to życie istot żywych. Czy jakoś tak. Dokładniej mówiąc to był w królestwie mrocznych bogów. Poznał też pewne informacje na temat tak zwanej rasy bogów, do której również i Shroom się zaliczał. Czyżby Imperius również nim był? Wyglądali podobnie, ale jednak czuł, że jest czymś innym. Z resztą to mało istotne. To miejsce należało do złych bogów. Kolejny powód, by uważać tutaj jak i na Swojego rozmówcę. Tak czy inaczej mniejwiecej wie, kto jest kim i kto tutaj sprawuje władzę. Czyli kogo najlepiej unikać. Potem znów przyszedł temat śmierci, i że podoba mu się porównanie jej do uwolnienia, a następnie zapytał go czy chce umrzeć i czy szuka uwolnienia. Następnie ten znów skierował kosę w jego stronę. Nihilius nie zareagował i nawet mu powieka nie drgnęła. Nie dlatego, że był głupcem i myślał, że mu nic nie grozi. Po prostu jak zareaguje to Żniwiarz zaraz to wykorzysta. Znając życie jak nie zareaguje w ogóle to się tamten znudzi. Po co ma odbierać życie komuś, kto ma to gdzieś? No właśnie. Gość może był niezrównoważony, ale nie był idiotą. Raczej. Bez zmiany w tonie głosu odpowiedział mu.
- Dzięki za informacje.
Najpierw podziękował, by trochę uspokoić agresywnego rozmówcę, a następnie dodał.
- Jedyne czego chcę to nieśmiertelności. Ty jej nie chcesz?
Odpowiedział pytaniem na pytanie, i uśmiechnął się delikatnie.
- To dopiero początek mojej wędrówki. Moim celem również jest władza. Może chciałbyś do mnie dołączyć? Przydałby mi się ktoś o takich umiejętnościach jak Twoje.
Popatrzył się w jego stronę poważnie.
Tak naprawdę wiedział, że ten odmówi, albo doda, że jest zbyt słaby. W ostateczności go zaatakuje, chociaż miał nadzieję, że do tego nie dojdzie. Po prostu wolał zmienić temat, a na dodatek zaskoczyć go. Któż o zdrowych zmysłach, chciały zrekrutować typa, który się go pyta czy nie chce ten, by go uwolnić od życia? Nawet typowy władca poszukujący nowych podwładnych, raczej nie byłby w stanie tego zrobić. Jednakże Nihilian nie był wcale bardziej zdrowszy na umyśle od Swojego rozmówcy.
@Vados
@Vados
Liczba postów : 86
Join date : 17/07/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Pią Wrz 03, 2021 11:12 pm
Eien no MG Modo

Shroom znów znudzony powściągnął swoją kosę i usiadł kawałek dalej. Widać było, że Nihilius zepsuł mu całą frajdę, gdyż na jego twarz wkradł się charakterystyczny grymas.
- Zero z Tobą zabawy... że też akurat Ciebie tutaj przyciągnęło. Nieśmiertelność? To cię jara? Z czasem i nią idzie się znudzić. Prawdziwa radość jest wtedy, gdy to Ty możesz zdecydować o czyimś losie. Śmierć czy łaska? Strach czy spokój? Świat jest pełen dysonansów równowagi. Jeśli szukasz nieśmiertelności - prędzej czy później zrozumiesz... ale Twoja podróż jest zbyt krótka, byś to pojął- rzucił jegomość, który postanowił przeciągnąć się w najlepsze. Następnie rzucił nieznajomemu szalone spojrzenie. Niecodzienne pytanie sprawiło, że mieszkaniec krainy Makaioshinów zaczął się śmiać głośno i szyderczo.
- Z Tobą? Przykro mi, ale czuję w genach, że nasze cele są zupełnie inne. Ty pragniesz władzy, nieśmiertelności. Dla mnie są to przymioty bez wartości. Odczuwam radość tylko wtedy, gdy dzierżę moją kosę. Gdy trzymam jej koniec przy szyi ofiary, delikatnie zmniejszam odległość, patrzę, jak oczy ofiary powoli zalewają się krwią i emanują przerażeniem, zmniejszam odległość, kosa jest już tak blisko, że wystarczy drgnięcie, pot spływający z czoła, drżenie kończyn... wtedy błagają o życie, proszą o litość... CIACH. HAHAHAHAHHA. Takich najbardziej uwielbiam... dają mi tyle radości- zaśmiał się szaleńczo, a w jego oczach widać było ponury błysk. Można było łatwo wywnioskować, iż Shroom nie żartuje. Gdy jegomość znów przeniósł wzrok na Nihiliusa, spojrzał mu głęboko w oczy.
- Nie miej do mnie żalu. A rób tę swoją rewolucję, rób. Tylko potem posprzątaj po sobie. Ja niespecjalnie pałam miłością zarówno do Twojej osoby, jak i do cech, do których tak dzielnie dążysz. Lecz miej świadomość, że stąpasz po niebezpiecznej ścieżce, z której niejeden nie powrócił żywy - tymi słowami Shroom zakończył swoją rozmowę z Imperiusem i niemal bez słowa ruszył w kierunku pozornie losowym.
Tymczasem Nihilius usłyszał charakterystyczny chlupot, coś jak galaretka opadająca z dużej wysokości. Dźwięk zaprowadził go aż do niewielkiej polany wypełnionej różnobarwnymi kamieniami. Odgłosy ustały, ale w powietrzu czuć można było gromadzący się niepokój. W jednej chwili Nihilius oberwał od tyłu, a gdy obrócił się - nie ujrzał nikogo, ani niczego. W tej samej chwili ponownie oberwał w plecy. A potem jeszcze raz i kolejny. Za każdym razem obracał się natychmiastowo i - nic. Imperius zmuszony był zatem spróbować inaczej i odczekać chwilę, a gdy nastał odpowiedni moment - obrócił się, by ujrzeć swojego oprawcę. Był nim błękitny stworek, który jeszcze przed chwilą był kamieniem leżącym pod jego nogami. Błękitny stworek zaskoczył się do tego stopnia, że wydał z siebie paniczny odgłos -Surimu, surimu!- a następnie zaczął z dużą prędkością hopsać dookoła Imperiusa, usiłując go podejść. Znaczy... znów zajść od tyłu~~
Spoiler:
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 20
Join date : 09/08/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Sob Wrz 04, 2021 10:44 am
Krwistooki słuchał spokojnie tego co odpowie kosiarz, ale w razie czego był gotowy jeśli ten zacznie coś działać. Co prawda spodziewał się odmowy, ale nie takiej, że ten zacznie mu prawić jakieś morały. Co do tej zabawy, to się Shroom mylił. Bowiem Ci co pożądają władzy i nieśmiertelności, to często mają wielu wrogów, a to chyba kosiarz lubił. Tym bardziej, że wspomniał o radości jaką czerpał z zabijania bądź oszczędzania innych. Ich cele może były inne, ale to nie znaczy, że nie miałby dla niego roboty. Gdy ten zaczął się głośno śmiać, to Nihilius nie był zaskoczony. To pytanie miało tylko zmienić temat, nie wierzył w możliwość rekrutacji żniwiarza. Przynajmniej na razie. I znowu osobnik dzierżący kosę nie zrozumiał podstaw. Cele Shrooma go zupełnie nie obchodziły. Ważna była jego użyteczność. Imperius na pewno miałby wielu wrogów i rywali, więc ktoś o zdolnościach bożka miałby na pewno wiele radości i zabawy z zabijania ich, ale mniejsza. Ze spokojem słuchał tego, że ten mówił mu, że to czego pragnie czarnowłosy, było dla niego przymiotem bez wartości i czuł radość tylko z widzenia przerażenia ofiary i ich błagania o litość. Wiedział, że nie żartuje. Osobnik był szurnięty, bez dwóch zdań, ale on też nie był raczej osobą o zdrowych zmysłach. Gdy usłyszał jego ostrzeżenie i ostatnie słowa na ten temat, to odpowiedział mu uśmiechem. Łatwo mówić komuś o tym, że nieśmiertelność może się znudzić, gdy się już ją ma. Nie rozumiał tego, że nawet zwykłe życie nudzi. Ale nic dziwnego. On sam w końcu był wieczny. Na dodatek robił tylko jedną rzecz. Dziwne, że go to nie nudziło. Obserwował go jeszcze, gdy ten odchodził. Czuł, że jeszcze się spotkają. Jako sojusznicy lub jako wrogowie. Kto wie. To nie było istotne. Prędzej czy później do niego dołączy, czy tego chce czy nie chce. Są różne sposoby, lecz jeszcze nie czas na to. Gdy ten miał stąd odlecieć to usłyszał jakiś dziwny dźwięk. Jakby coś o dziwnej konsystencji spadało z niebios. Postanowił z ciekawości to sprawdzić tym bardziej, że i tak nic ciekawego tutaj nie było. Dotarł na polanę gdzie były różnobarwne kamienie. Zastanawiał się czy byłyby sporo warte w innych miejscach. Może potem tu wróci i je zbierze. Tak czy siak, gdy dotarł na miejsce to niczego tutaj nie znalazł. Nie podobało mu się to. Chociaż co nieco wiedział już o tym miejscu od swojego rozmówcy to i tak to nie było raczej wszystko. Nagle oberwał w plecy. Uderzenie nie było jakieś szczególnie mocne i nie był zraniony, ale na pewno go zirytowało. Gdy się odwrócił to niczego nie ujrzał. Tylko kamienie. Niestety znowu oberwał w tył. Odwrócił się, i znowu. Był zbyt wolny, a te uderzenia go irytowały coraz mocniej. W końcu odczekał chwilę i nagle odwrócił się w odpowiednim momencie, dzięki czemu dostrzegł niebieskie stworzenie, które go tak denerwowało. Wyglądała jak kropelka wody mająca oczy i usta. Dziwna istota. Najwidoczniej naprawdę niecodzienne stwory można spotkać w tym miejscu. Ten stworek wcześniej przypominał kamień. Miał co do tego dziwne przeczucia. Chyba wiedział co się tutaj kroi. Było w tym miejscu pełno kolorowych kamieni. Podejrzewał, że te stwory mogły je udawać, a następnie atakować innych. Stwór był bardzo zaskoczony, ale raczej nie tak jak Imperius. Niebieska kropelka zaczęła szybko skakać wokół niego z zamiarem zajścia go od pleców. Nihilius ponownie odczekał chwilkę, czekając na odpowiedni moment i nagle odwrócił się, by dać mu kopa i posłać na skałę. Gdyby to nie zadziałało to po prostu zaczął latać. Wtedy raczej nic mu nie będzie. Przy okazji starał się patrzeć na te kolorowe kamulce. Jak zauważył jednego to całkiem możliwe, że było ich więcej. Zastanawiał się czym był ten stwór i czy był rozumny. Dla przykładu jak jego poprzedni rozmówca. Raczej nie, ale nigdy nie wiadomo. Po sprzedaniu mu kopa, lub odleceniu dalej to obserwował go i okolice.
@Vados
@Vados
Liczba postów : 86
Join date : 17/07/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Wto Wrz 14, 2021 6:11 pm
Eien no MG Modo

Nihiliusa, chcąc nie chcąc, zainteresował chlupot, udał się zatem w kierunku, z którego ów dźwięk dobiegał. Znalazł tam całkiem interesujące kamienie w różnych barwach, które być może były coś warte w innych miejscach. Tego jednak nie mógł ostatecznie stwierdzić, gdyż nie miał takiej wiedzy, prawda? A przynajmniej jeszcze nie.
W żadnym wypadku Imperius nie spodziewał się czymś oberwać. Tym bardziej nie spodziewał się, że napastnikiem będzie niebieski glutek. Glutek równie zaskoczony faktem, że został nakryty, co sam nihilianin, że zaatakował go szlam. Co tu dużo mówić, różne dziwa można spotkać w tym miejscu, prawda? Tak czy inaczej - stworek był strasznie denerwujący w swoim zachowaniu, co wedle naszego samotnika należało ukrócić. Cóż zatem zrobił, by temu zaradzić? Pozwolił niebieskiemu stworkowi zajść się od tyłu, by w odpowiednim momencie znów go zaskoczyć szybkim odwróceniem się i soczystym kopniakiem! Och, ależ to będzie epickie! Albo i nie...
Nihilius w jednej chwili się obrócił, w tej samej poczuł uderzenie w plecy schodzące lekko na jedną z łopatek, zaraz potem zaś zamachnął się nogą, która... zagłębiła się w szlamowatym cielsku i na krótką chwilę tam utknęła. Kropelka był tym tak zaskoczony, że sam odskoczył, uwagniając kończynę.
- Surimu! - usłyszał w momencie, gdy już miał się unieść nad ziemię, a świat przesłonił mu róż, który spadł na niego z chlupotem. Cóż, Imperius został unieruchomiony, a ponadto miał wrażenie, jakby otaczający go różowy szlam wręcz wgniatał go w podłoże.
- Surimu! Surimu! - podekscytował się niebieski, podskakując z boku na bok. Dla niego była to chyba przednia zabawa.

Spoiler:
Nihilius Imperius
Nihilius Imperius
Liczba postów : 20
Join date : 09/08/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Wto Wrz 14, 2021 11:19 pm
Gdy już myślał, że jego plan się powiedzie, to niestety stało się coś, co brał pod uwagę w gorszym scenariuszu. Jego noga utkwiła mu w glucie! Niedobrze. Zastanawiał się nawet, czy by przypadkiem jej nie odciąć i sobie nie zregenerować nowej, ale wolał na razie tego uniknąć. Same stworki nie wydawały się mordercze, ale pozory lubią mylić. Gdy próbował wydostać Swoją nogę, to nagle coś na niego spadło. Widział tylko jak leci na niego coś różowego. Wylądował na ziemi, przygnieciony kolejnym glutem. Tak jak się spodziewał. Przypominały one te kolorowe kamienie. Obawiał się, że każdy z tych kamieni to ten glutek. Powoli go to zaczynało irytować. Gdyby potrzebował powietrza, to właśnie traciłby dech. No ale tego nie potrzebował całe szczęście. Niestety widział teraz świat na różowo. Mógłby rzec, że nie było za kolorowo, ale tak naprawdę było. Nie istotne. Miał nadzieję, że nie urwie mu to kończyny, bo nawet jeśli dało się go zranić i zabić, to niekoniecznie chce sobie ją regenerować. Woli to zostawić jako ostateczność. Mimo wszystko był narcystyczny i nie chciał tracić części ciała, tym bardziej na dziwnym glucie. Starał się wyswobodzić. Przy okazji ruszał skrzydłami, próbował użyć bukujutsu i odlecieć. Jak to nie dawało rady to starał się odrzucić oba gluty, swoim zaklęciem tworzącym niewidzialny podmuch powietrza. O ile dałby radę oczywiście. Jak nic nie dałoby rady to wpadł jeszcze na inny pomysł. Powiedział Swojej anomalii w myślach, by ta zeżarła różowy glut, który się na nim zajmował. O ile da radę. Cholera wie z tymi istotami. Jeśli żaden z tych pomysłów nie zadziała to będzie dalej próbować.
@Vados
@Vados
Liczba postów : 86
Join date : 17/07/2021

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Wto Wrz 28, 2021 10:48 pm
Eien no MG Modo

Cóż, chciałoby się rzec, że nasz wampirzy kolega nie miał za kolorowo, ale... miał bardzo kolorowo! Tu błękit, tam róż, a wszędzie wokół mnóstwo innych barwnych kamyczków, które w każdej chwili mogą przekształcić się w małego glutka pokroju tego pierwszego. Bo czemu by nie?
Noga w niebieskim glucie wcale nie była problemem. Właściwie już pierwsza próba jej oswobodzenia się powiodła. Sęk w tym, że w następnej chwili cały świat pokrył się różem, a właściwie... róż pokrył obserwatora tegoż świata. Siła, z jaką Nihilius był przyciągany ku ziemi, była niebywała. Aż dziw, że był on w stanie jeszcze ustać na nogach! Mimo wszystko stał i właściwie nic poza przygniataniem mu nie dolegało. Niestety próby poruszania się nie poszły po myśli imperiusa. Skrzydła ledwo drgnęły, ciało właściwie chyba się nie poruszyło (nie licząc tego delikatnego opadnięcia ku dołowi), o locie nie wspominając. Samo zaklęcie podmuchu spowodowało właściwie tylko łaskotki u różowego glutka, więc chyba nie tędy droga ku wolności - przy braku możliwości ruchu nihilianin nie był w stanie zrobić zbyt wiele.
I tu z pomocą szła jedna z anomalii stanowiąca zewnętrzną cząstkę mrocznej istoty. Ciemna masa właściwie bez słowa podleciała do glutka i się do niego przykleiła, zapewne chcąc zacząć konsumpcję. Różowy twór zastygł nagle w bezruchu, a sekundę później wystrzelił w górę niczym pocisk balistyczny wysokiego kalibru, w dodatku z piskiem. Nihilius został "wypluty" i padł na kolana tuż przed nieco wystraszonym niebieskim stworkiem. Ten szybko odskoczył na bezpieczną odległość i z dystansu obserwował całe zajście.
- Surimu, surimu... suri surimu... - padło gdzieś z tyłu płaczliwym tonem, a gdy tylko skrzydlaty raczył się odwrócić, jego ciemnym oczom ukazał się... zapłakany różowy glutek wtulający się w nieco większego, czerwonego.
Spoiler:
- Surimu... Surimu sur suri surimu - odpowiedział czerwony poważnym tonem, a potem obrzucił Nihiliusa zabójczym wręcz spojrzeniem. Odstąpił od swojego kolegi (a może koleżanki?), naprężył się, a moment później wokół jego postaci pojawiła się płomienista aura. Atmosfera zgęstniała a i samo powietrze zdawało się dziwnie falować wokół glutka, jak na pustyni w pełnym słońcu. Wszystkie "kolorowe kamyczki" nagle zniknęły z zasięgu, pozostawiając tylko czerwonego i czarnoskrzydłego stojących naprzeciw siebie.
Spoiler:
- SURIMU!! - zakrzyknął stworek, a nihilianin poczuł tylko, jak grunt pod jego stopami drży z gorąca, nim uderzyła w niego ognista fala magmy. Czy zdoła obronić się przed atakiem? Czas pokaże~~
Sponsored content

Szkarłatny Wodospad Empty Re: Szkarłatny Wodospad

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach